Krótko po 11 startuje z domu do Głuchowa, gdzie po niespełna 30 minutach spotykam się z Pawłem i Mateuszem. W tym składzie ruszamy trochę okrężną drogą przez Chomęcice do Lubonia po Mateusza. Już w komplecie kręcimy w kierunku Mosiny, zaliczając podjazd od strony Puszczykowa i zjazd Pożegowską. Następnie skręcamy na DW 306 którą mkniemy aż do Buku z krótką przerwą w Stęszewie. Jechało się całkiem dobrze, wiatr lekko z boku, ani mocno nie utrudniał, ani nie pomagał. Kolejną przerwę robimy w Buku, w którym także odbijamy na DW307 w stronę Poznania. Tutaj nogi się buntowały i brakowało mocy, jednak po kilkunastu następnych kilometrach udało się rozkręcić. Coraz bardziej miało się ku wieczorowi, zrobiło się szaro i chłodno, dlatego nie oglądając się zbytnio szybko mijamy podpoznańskie miejscowości; Zakrzewo, Dąbrówkę i już samotnie Plewiska i Fabianowo. Tym samym dzisiejszy wypad w świetnym gronie zakończyłem się rekordem sezonu :) Dzięki Panowie za wspólne kręcenie.
Inauguracja sezonu 2015. Mróz od -2 od rana do -6 w drodze powrotnej. Drogi, zwłaszcza te lokalne miejscami oblodzone. Lecz pogoda wspaniała, prawdziwie zimowo i słonecznie. Świetnie było jechać wzdłuż Rusałki i podziwiać krajobraz.
Koniec sezonu, ostatnia wycieczka i udało się dokręcić do 3000km. Wynik niezbyt imponujący, jednak cały rok był dla mnie bardzo pracowity stąd też tylko taki rezultat. Mimo to pokonałem najwięcej podjazdów w stosunku do lat poprzednich, a także razem z Pati odbyliśmy najdłuższą naszą wyprawę.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com