Dzisiaj do szkoły jak zwykle na 7:25...tym razem z Piotrem. Od rana ładnie i w miarę ciepło...w końcu przestało padać - ciekawe na jak długo. W szkole szara rzeczywisctość i z Piotrem i Pawłem na 14 do pracy...
Do szkoły na 7:25..rano naturalnie pioruńsko zimno. Powrót koło 15...obok stadionu na którym wieczorem mialo odbyć się jego oficjalne otwacie oraz koncert Stinga.
Dzisiaj umówiłem się po raz kolejny na szosę z Mateuszem...początkowo miał z nami jechać jeszcze jechać Tomek lecz ostatecznie pojechaliśmy tylko we dwóch.
Z domu wyjeżdżam po 11 i od razu ruszam Głogowską, później przez Świerwczewo do Lubonia po Mateusza.
Dalej już wspólnie jedziemy mocnym tempem przez Puszczykowo, Mosinę, Drużynę. W Pecnie skręcamy do Głuchowa...w drodze do którego nieźle zwolniliśmy, jadąc pod spory wmordewiatr, jednak przynajmniej mogliśmy w miarę normalnie pogadać.
W Głuchowie wjeżdżamy na krajową 5 w kierunku Poznania. Początkowe kilometry to zmaganie z bocznym wiatrem, lecz po kilku kilometrach dostajemy wiatr w plecy, tempo szybko wzrasta i z regularnymi zmianami w mgnieniu oka docieramy do Komornik gdzie się rozdzielamy, Mateusz w stronę Lubonia, a ja przez Komorniki , Plewiska i kawałek w Poznaniu do domu.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com