Majówka szlakiem EV 10. Dzień 5.
Sobota, 4 maja 2013
· Komentarze(2)
Kategoria Kelly's, Majówka szlakiem EV10, P, Powyżej 50km
Najzimniejsza nocka wyjazdu za nami. Temperatura spadła do ok 6 stopni, jednak uczucie zimna mocno potęgowała wilgoć w powietrzu. Poranek mimo to wita nas bezchmurnym niebem. Zbieramy się szybko i ruszamy na szlak.
Docieramy do Gąsek gdzie znajduje się kolejna latarnia na naszej trasie oraz krzyż, który ma być "bronią" w walce przeciw elektrowni atomowej w tamtym regionie.
Jadąc pięknymi leśnymi ścieżkami docieramy do Mielna. Dojeżdżamy do przystani i robimy krótką śniadaniową przerwę z widokiem na jezioro Jamno.
Ponieważ mamy dzisiaj ograniczony czas, nie zabawiamy tam zbyt długo, wjeżdżamy na ścieżkę rowerową która prowadzi nas aż do samych Łazów. Jeszcze ostatnie spotkanie z morzem i czas odbić wgłąb lądu.
Ruch na drogach niewielki, słońce świeci, wiaterek w plecy, kilometry szybko uciekają. Po dotarciu do Suchej Koszalińskiej, gdzie wjeżdżamy na drogę wojewódzką 203 robimy przerwę na obiad. Dzisiaj po praz pierwszy podczas wyjazdów jedliśmy pulpety w sosie pomidorowym - smakowały wyśmienicie.
Do odjazdu pociągu zostały 2h, dlatego zakasamy rękawy i czym prędzej ruszamy w stronę Koszalina. Chcieliśmy uniknąć jazdy ruchliwą krajową 6 i zboczyliśmy do lasu. Niestety nie wyszło nam z tego nic dobrego. Gdy udaje się nam wrócić na DK6 okazuje się, że do Koszalina i ścieżki rowerowej nie dzieli nas aż tak dużo jak myśleliśmy.
Na dworzec trafiliśmy bez problemów dzięki pomocy pewnej Pani, która potrafiła nam wytłumaczyć przejazd przez najbliższe 5 skrzyżowań aż do samego dworca w taki sposób, że droga ta wydawała się zupełnie oczywista.
Kupujemy bilety, robimy zakupy i wskakujemy do pociągu.
Po ponad 5h jesteśmy w domu. Odprowadzam Pati do domu, a następnie samotnie ruszam do siebie. Majówka zakończona. Było naprawdę fenomenalnie. Po raz kolejny wspaniale nam się razem jechało. Pogoda dopisała. Mimo, że było dosyć zimno, to większość czasu towarzyszyło nam słońce i nie spadła na nas ani kropelka deszczu. Zawsze chciałem zobaczyć wszystkie nadmorskie miejscowości, pierwszy etap tego celu udało się spełnić. Z niecierpliwością razem z Pati czekamy na kolejne.
TRASA:
Docieramy do Gąsek gdzie znajduje się kolejna latarnia na naszej trasie oraz krzyż, który ma być "bronią" w walce przeciw elektrowni atomowej w tamtym regionie.
Walka z elektrownią atomową© sq3mka
Jadąc pięknymi leśnymi ścieżkami docieramy do Mielna. Dojeżdżamy do przystani i robimy krótką śniadaniową przerwę z widokiem na jezioro Jamno.
Jezioro Jamno© sq3mka
Ponieważ mamy dzisiaj ograniczony czas, nie zabawiamy tam zbyt długo, wjeżdżamy na ścieżkę rowerową która prowadzi nas aż do samych Łazów. Jeszcze ostatnie spotkanie z morzem i czas odbić wgłąb lądu.
Ostatnie spojrzenie na morze© sq3mka
Ruch na drogach niewielki, słońce świeci, wiaterek w plecy, kilometry szybko uciekają. Po dotarciu do Suchej Koszalińskiej, gdzie wjeżdżamy na drogę wojewódzką 203 robimy przerwę na obiad. Dzisiaj po praz pierwszy podczas wyjazdów jedliśmy pulpety w sosie pomidorowym - smakowały wyśmienicie.
Kościół - Sucha Koszalińska© sq3mka
Do odjazdu pociągu zostały 2h, dlatego zakasamy rękawy i czym prędzej ruszamy w stronę Koszalina. Chcieliśmy uniknąć jazdy ruchliwą krajową 6 i zboczyliśmy do lasu. Niestety nie wyszło nam z tego nic dobrego. Gdy udaje się nam wrócić na DK6 okazuje się, że do Koszalina i ścieżki rowerowej nie dzieli nas aż tak dużo jak myśleliśmy.
Na dworzec trafiliśmy bez problemów dzięki pomocy pewnej Pani, która potrafiła nam wytłumaczyć przejazd przez najbliższe 5 skrzyżowań aż do samego dworca w taki sposób, że droga ta wydawała się zupełnie oczywista.
Kupujemy bilety, robimy zakupy i wskakujemy do pociągu.
W drodze do domu© sq3mka
Po ponad 5h jesteśmy w domu. Odprowadzam Pati do domu, a następnie samotnie ruszam do siebie. Majówka zakończona. Było naprawdę fenomenalnie. Po raz kolejny wspaniale nam się razem jechało. Pogoda dopisała. Mimo, że było dosyć zimno, to większość czasu towarzyszyło nam słońce i nie spadła na nas ani kropelka deszczu. Zawsze chciałem zobaczyć wszystkie nadmorskie miejscowości, pierwszy etap tego celu udało się spełnić. Z niecierpliwością razem z Pati czekamy na kolejne.
TRASA: