Wpisy archiwalne w kategorii

Na północ

Dystans całkowity:1768.31 km (w terenie 95.00 km; 5.37%)
Czas w ruchu:104:51
Średnia prędkość:16.87 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Suma podjazdów:6014 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:80.38 km i 4h 45m
Więcej statystyk

Na północ - FILM

Sobota, 24 listopada 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Na północ
Zapraszam do obejrzenia filmu podsumowującego tegoroczną wyprawę. A tymczasem już nie mogę doczekać się następnego lata i mam nadzieję kolejnej wyprawy. Pozdrower :)

P.S Polecam 1080p HD ;)

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 22, 23, 24

Środa, 22 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
DZIEŃ 22
Dzisiejszy dzień poświęcamy w całości na zwiedzanie Gdańska. Port, Stare Miasto, główne zabytki.

Dworzec Gdańsk © sq3mka


Centrum Gdańska © sq3mka


Pomnik Posejdona © sq3mka


DZIEŃ 23
Wstajemy wcześnie aby zdążyć na tramwaj wodny na Hel.

Na półwyspie odwiedzamy fokarium, muzeum rybołówstwa oraz zaliczamy obowiązkową kąpiel w Bałtyku. Niestety zdjęcia utrwaliły się jedynie na telefonach, ponieważ niczym geniusz zapomniałem baterii do aparatu.

DZIEŃ 24

Ostatniego dnia pobytu w Gdańsku postanawiamy wziąć udział w projekcie: "Subiektywna Linia Autobusowa". Projekt ten pozwala na zwiedzenia razem z przewodnikiem terenów stoczni Gdańskiej na pokładzie starego ogórka. Na zdjęciach poniżej miejsca które odwiedziliśmy.

Brama Stoczni © sq3mka


Popularny ogórek © sq3mka


Wnętrze autobusu © sq3mka


Statek w stoczni © sq3mka


I nasz ogórek z okna © sq3mka


Warsztat Lecha Wałęsy © sq3mka



Wieczorem wsiadamy do pociągu do Poznania. Nie było to takie łatwe, ponieważ aby dotrzeć do peronu musieliśmy pokonać kilka stromych schodów. Gdy podczas jednej wspinaczek ledwo dawaliśmy radę podeszła nam pomóc bardzo miła Pani - wstydźcie się Panowie:p

Około 23 wracam do domu, po 24 dniach nieobecności dobrze wyspać się w swoim łóżku, porozmawiać z bliskimi. Wyprawa ta była niesamowitym przeżyciem. Lepiej nie mogliśmy wykorzystać tych dni. Już teraz wpatruje się w dal oczekując kolejnej wyprawy. Na szczegóły przyjdzie jeszcze czas w nowym roku. A tymczasem mam nadzieję, że uda mi się znaleźć czas aby stworzyć filmik jako dopełnienie tej relacji. Tym którzy dobrnęli do tego momentu dziękuje za przeczytanie/obejrzenie relacji.

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 21

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Spałem do 10. Mimo lekkiego bólu kości po twardym noclegu czuje się dobrze.

Większość rejsu upłynęło mi na czytaniu książki będąc przykrytym śpiworem i raz po raz spoglądając w morze.

Lądowiska na promie © sq3mka


Do Gdyni docieramy o 14, po 23,5h rejsu. Po ogarnięciu bagaży rozstajemy się z Pawłem. Ruszam do Gdańska gdzie czekają mnie jeszcze 3 dni z Pati.

Gdynia już blisko © sq3mka


Prom europalink grupy finnlines © sq3mka


Przejazd z Gdyni do Gdańska zajmuje mi 1,5h. Droga ta jest niezbyt przyjemna. Ścieżki rowerowe niezbyt dobrze poprowadzone raz z jednej, a raz z drugiej strony drogi.

Wreszcie około 16 docieram do ośrodka, gdzie czeka Pati. Strasznie cieszyłem się, że wreszcie się widzimy.

Po godzinie ruszamy pociągiem na wspólną kolacje z Pawłem w Gdyni. Okazało się, że Paweł nie ma planowanego powrotnego pociągu, ponieważ zabrakło miejsc. Po kilkudziesięciu nerwowych minutach Paweł znajduje nocleg w Gdańsku.

Do ośrodka wracamy około 22 ciekawi następnego dnia bo podróż ciągle trwa.

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 20

Sobota, 18 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria Kelly's, Na północ
Wstajemy dosyć leniwie - mamy czas.

Nocleg © sq3mka


Prom odpływa dopiero po południu. Po spakowaniu sakw jedziemy około 10 kilometrów do punktu odprawy promowej finnlines. Sprawdzamy godzinę otwarcia chceck-in i postanawiamy udać się na zakupy dalej w stronę Helsinek.

Check-in © sq3mka


Do naszego portu wypłynięcia docieramy krótko po rozpoczęciu odprawy. Już po chwili możemy odetchnąć z ulgą, wszystko się zgadza, przyklejamy naklejki na rowery z celem naszej podróży i ustawiamy się w odpowiednim sektorze.

Linia startowa check-in © sq3mka


Na promie spora ilość Niemców, kilku Rosjan i Finów. Po przejeździe przez port kiludziesięcio rowerową kolumną docieramy na rampę promu.

Niemieccy sakwiarze © sq3mka


Jeszcze tylko chwila oczekiwania i wjeżdżamy na statek. Pan z obsługi pokazuje, nam gdzie zamocować rowery. Bierzemy najpotrzebniejsze rzeczy i udajemy się na najwyższy pokład aby oglądać piękne Fińskie wybrzeże.

Fińskie wysepki © sq3mka


Widok na Helsinki z promu finnlines © sq3mka


Gdy na horyzoncie ledwo widać ląd schodzimy na zwiedzanie statku i szukanie miejsc do spania. Najpierw odwiedzamy saunę, jacuzzi i siłownie.

Jacuzzi na promie finnlines © sq3mka


Chcieliśmy odłożyć nasze rzeczy do szafek lecz okazało się, że potrzebne będzie 2 euro, których obydwoje nie posiadaliśmy. Trochę zrezygnowani błądzimy po pokładzie aż wreszcie trafiamy na wolne kilkunastoosobowe miejsce do spania. Dzielimy je z parą Niemców, Włochów i Azjatką.

Świetnie czyta się książkę przy powoli zachodzącym słońcu, szumie fal i lekko bujającym statku oraz świadomością, że udało nam się osiągnąć to o czym marzyliśmy, a także że wreszcie wracam do Pati.

Prom finnlines nocą © sq3mka


Spanie na fotelu nie jest zbyt wygodne. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie że jest po prostu niewygodne, dlatego położyłem się w śpiworze na ziemi pod fotelami. Jak się później okazało reszta towarzyszy postąpiła w ten sam sposób.

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 19

Piątek, 17 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Nie spieszymy się dzisiaj w ogóle, ponieważ do Helsinek mamy tylko ok 60km i prawie dwa dni czasu.

Miejscowość Porvoo © sq3mka


Odwiedzamy piękne miasteczko Porvoo oraz punkt widokowy pobliskiego rezerwatu.

Wieża widokowa © sq3mka


Widok z wieży © sq3mka


Następnie wjeżdżamy na podrzędną drogą biegnącą równolegle do autostrady, która prowadzi nas pod same Helsinki.

Długie ciężarówki © sq3mka


Droga równoległa © sq3mka


Docieramy do Helsinek © sq3mka


Rozbijamy się przy ogromnych skałach w lesie. Świetny nocleg na zwieńczenie wyprawy.

Nocleg 19 dnia © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 18

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj wracamy już w stronę Helsinek na południe. Osiągnęliśmy najdalej wysunięty na północ punkt naszej wyprawy - Lahti (60°58′N). Przekroczyłem także 20 000km kellysem, który służy mi bardzo wytrwale już 5 rok.

20 000 kellysa © sq3mka


Jedziemy przez piękne malownicze miejscowości. Kwintesencja mojego wyobrażenia o Finlandii - tak jak pisałem wcześniej, bordowe domy i białe okiennice.

Bordowe zabudowania © sq3mka


Między czasie zatrzymuje nas Fińskie małżeństwo z prośbą o napompowanie kół. Przy okazji wskazują nam ładniejszą, mniej ruchliwą drogą do Porvoo. Okazuje się ona jednak zdecydowanie bardziej pagórkowata. Dzięki temu mogliśmy zaznać olbrzymiego spokoju i wielkiej przestrzeni Finlandii.

Finlandia © sq3mka


Przestrzenie Finlandii © sq3mka


Fińskie krajobrazy © sq3mka


Na nocleg zatrzymujemy się ok 18 w lesie niedaleko wieży telekomunikacyjnej. Kilka chwil wcześniej mijamy także jedną ciężarówkę ale za to jaką.

Duuuże ciężarówki © sq3mka


MAPKA ORIENTACYJNA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 17

Środa, 15 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Wreszcie mogliśmy się wyspać, dlatego śpimy dosyć długo aby zniwelować trudy wczorajszej podróży.

Nieoczekiwanie w pewnym momencie do żwirowni wjechał samochód osobowy. Mimo, że widzieliśmy go doskonale dla pasażerów zostaliśmy niezauważeni na nasze szczęście.

Naszą miejscówkę opuszczamy około 12 i kierujemy się dalej do Lahti. Ruch zdecydowanie maleje, jest bardzo ciepło i przyjemnie.

Droga do Lahti © sq3mka


Piękne krajobrazy © sq3mka


Most kolejowy © sq3mka


Do celu dzisiejszego dnia docieramy około południa. Bez problemu znajdujemy słynne skocznie.

Skocznie w Lahti © sq3mka


Po odpoczynku przy tym obiekcie sportowym jedziemy pokręcić się po mieście oraz na zakupy do pobliskiego marketu.

Basen na skoczni © sq3mka


Wyjeżdżając z Lahti mieliśmy problem, ponieważ w butli nie pozostała nam ani kropla paliwa. O zgrozo wszystkie mijane przez nas stacje były automatyczne. Po minięciu chyba z 10 zatrzymujemy się przy ostatniej możliwej przed zakrętem na boczną drogę. W stacjach automatycznych można płacić tylko banknotami, a my potrzebowaliśmy zaledwie pół litra benzyny. Trafiłem na starszego Pana który w żadnym wypadku nie chciał pieniędzy za paliwo, a przy okazji opowiadał jak to pływał promem do Gdyni.
Pierwszy raz miałem tak bardzo zatankowaną kuchenkę. Trzeba było nawet odlać trochę aby zamontować pompkę.

Rozbijamy się kilka kilometrów za Lahti w lesie w pobliżu wycinku drzew. Komarów tradycyjnie cała chmara i jeszcze trochę.

ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 16

Wtorek, 14 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Na ląd zjeżdżamy około 06 czasu Fińskiego. Jest mroźny leniwy poranek. po zaledwie 3 godzinach snu nie czujemy się tak jakbyśmy sobie tego życzyli.

Wjeżdżamy do Finlandii © sq3mka



Na jednym z placów zabaw robimy przerwę śniadaniową. Słońce powoli wstaje, chociaż mogłoby szybciej, ponieważ strasznie marznę. Po posiłku postanawiamy pojechać nad brzeg morza skąpany w słońcu, gdzie staramy się zrelaksować i wygrzać przez kilka chwil.

Finowie sprawiają wrażenie bardzo życzliwych. Spotyka nas bardzo wiele uśmiechów, powitań "Welcome in Finland". Jeden z Panów podszedł do nas i po krótkiej rozmowie powiedział, że ma korzenie Polskie, a dokładnie "Babcia Polka".

Port w Helsinkach © sq3mka



Gdy zrobiło się nam wystarczająco ciepło ruszamy na dokładniejsze zwiedzanie Fińskiej stolicy.

Poruszamy się głównie ścieżkami rowerowymi. Oglądamy zabytkowy dworzec...

Dworzec w Helsinkach © sq3mka


...katedrę Helsińską

Katedra Helsińska © sq3mka


Katedra w Helsinkach © sq3mka


...oraz centrum.

Centrum Helsinek © sq3mka



Jedziemy świetną rowerową autostradą przebiegającą przez sam środek Helsinek.

Autostrada rowerowa © sq3mka


W pewnym momencie trafiliśmy na pocztę, wysyłamy kilka kartek i ruszamy w dalszą drogę.

Kanał w Helsinkach © sq3mka


Temperatura znacznie wzrosła, w krótkim rękawku jedzie się bardzo przyjemnie.

Gdy opuszczamy miasto zatrzymujemy się przy jednym z marketów na zakupy. Spodziewaliśmy się wysokich cen ale nie aż tak. Kilogram pomidorów w przeliczeniu na złotówki kosztował ponad 12zł, a woda prawie 10zł.
-"No to zaczynamy oszczędzać".

Promenada w Helsinkach © sq3mka


Przestaje kupować wodę butelkowaną na rzecz kranówki czerpanej z marketowych toalet. Co najważniejsze smakiem w żadnym calu nie ustępowała wodzie mineralnej.

Zaczynamy kierować się na północ w kierunku Lahti. Gdy wjeżdżaliśmy na jedną z dróg za naszymi plecami usłyszeliśmy policyjną syrenę. Ze zdziwieniem odwróciłem ...i ze zgrozą odkryłem, że to my byliśmy powodem interwencji. Usłyszeliśmy zdecydowane "Back, back, This is highway". Niestety nie mogliśmy dowiedzieć się nic więcej od policjantów i musieliśmy zawrócić. Po kilku następnych kilometrach gdy trafiliśmy na właściwą drogę okazało się, że oznaczenia, którymi poprzednio się kierowaliśmy prowadziły przez węzeł autostrady.

Kolejne kilometry pokonujemy podziwiając Fińską scenerię i specyficzne bordowe domy z białymi okiennicami.

Fińskie krajobrazy © sq3mka


Fińskie drogi © sq3mka


Rozbijamy się dzisiaj na terenie dawnego kamieniołomu. Świetne miejsce na obóz. Spać chciało się nam strasznie, dlatego z ogromną ulgą wchodzę do śpiworu i po zaledwie chwili zasypiam.

Miejsce obozowiska © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 15

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Budzimy się o 9. Mimo, że spaliśmy blisko drogi nasz namiot świetnie wtapiał się w otoczenie, a w rezultacie byliśmy prawie niewidoczni. Śniadanie jemy w namiocie gdyż na zewnątrz nadal grasowała spora liczba komarów - największa spotkana podczas całej wyprawy.

W drogę ruszamy dopiero kilka minut po 11. Jest bardzo ciepło i bezchmurnie. Jedziemy trasą EV10, która ma nas doprowadzić do samego Tallina.

Dzisiejsze kilometry uciekają dosyć wolno, gdyż zmagamy się z dość silnym wmordewindem.


Około 14 docieramy do przepięknego klifu, gdzie robimy przerwę. Podczas postoju ratuje pokrowiec od aparatu, który roztargniona rodzinka zostawiła na klapie od bagażnika. Musiałem nieźle za nimi posprintować po ulicy. Niestety nie zdążyłem, pokrowiec spadł...ale wtedy kierowca zauważył mnie w lusterku. Wziął pokrowiec, podziękował wieloma uśmiechami i uniwersalnym "Spasiba" (Dziękuje).

Estoński klif © sq3mka


Wysokość klifu © sq3mka


Do Tallina docieramy po 17.


Błądzimy po mieście trasą Eurovelo. Po niespełna godzinie wjeżdżamy do pięknego Starego miasta, gdzie znaleźć można zabudowania z przełomu XIV-XVw.

Stare Miasto © sq3mka


Budynki starego miasta © sq3mka



Podczas robienia jednego ze zdjęć podeszła do mnie kobieta i zapytała, czy może zobaczyć zrobioną przed momentem fotografie. Mimo zaskoczenia z uśmiechem pokazałem zdjęcie. Pani odwzajemniła uśmiech, rzuciła "nice" i odeszła. Żeby było ciekawiej po chwili podszedł do mnie żebrak prosić o pieniądze...w języku Angielskim - a jak!

Kościół na Starym Mieście © sq3mka


Zwiedzając miasto zupełnym przypadkiem trafiamy na przywitanie medalistów Estonii na Igrzyskach w Londynie.

Przywitanie olimpijczyków © sq3mka


Feta miejska © sq3mka



Następnie chcieliśmy zobaczyć budynek parlamentu, jeden z zapytanych Panów na pytanie o parlament zaczął - This night club is...zmieszani ponowiliśmy pytanie, Pan się zaśmiał...jakby sam ze swojego błędu i pokierował nas do budynku Parlamentu nie będącego klubem nocnym.

Budynek parlamentu © sq3mka


Pod rządowym budynkiem mieliśmy przyjemność spotkać naszego rodaka, który wraz z grupą znajomych przyjechał do Tallina na motorach. Bardzo miło można było wymienić doświadczenia odnośnie podróży rowerem i motorem.

Przed budynkiem parlamentu znajduje się piękny Sobór św. Aleksandra Newskiego (1900r). Co ciekawe podlega bezpośrednio patriarchom moskiewskim i całej Rusi, nie zaś eparchii tallińskiej, chociaż pozostaje katedrą jej zwierzchników

Sobór św. Aleksandra Newskiego w Tallinnie © sq3mka


Sobór © sq3mka


Zaczyna się ściemniać dlatego jedziemy na odprawę promową, jednak o 22 jeszcze nikogo tam nie było, więc postanowiliśmy przeczekać następną godzinę w pobliskim markecie.

Uliczki Tallina © sq3mka


Po 23 podjeżdżamy pod bramki odprawy. Nagle słyszymy gwizdanie. Bez żadnych pytań i potwierdzeń kasjer wciska nam bilety do ręki i kieruje dalej. Następna osoba odbiera bilety, coś zaznacza i już znajdujemy się na rampie załadunkowej w oczekiwaniu na nasz statek.

Eckeroline - nasz przewoźnik © sq3mka


Po 24 wreszcie meldujemy się w naszym pokoju. Biorę prysznic, następnie jeszcze krótki spacer po statku i o 02 kładziemy się spać...a pobudka już o 05.

Nasza kajuta © sq3mka


O 04:45, ktoś uderza o nasze drzwi. Aaa no tak...to w przypadku gdyby któryś z pasażerów zaspał.

Kilka minut przed 06 możemy oglądać wybrzeże Finlandii skąpane wschodzącym słońcem.

Finlandia na horyzoncie © sq3mka

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 14

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Tym razem mieliśmy ciężką noc, ponieważ w środku nocy zaczął szczekać pies...i tak szczekał chyba z 1h. W dodatku szczekał w sposób tak monotonny, że aż rozsadzało głowę. Możecie sobie wyobrazić jak wielka była nasza ulga gdy wreszcie przestał.

Poranek przywitał nas dość niską temperaturą...jednak gdy wyszło słońce robiło się ciepło. O taka pogoda dziwna. Ledwo słońce chowało się za chmurami było trzeba założyć coś cieplejszego...gdy natomiast chmur nie było wystarczył krótki rękawek. O przeziębienie bardzo łatwo.

EuroVelo © sq3mka


Jadąc pięknymi drogami o ruchu prawie zerowym docieramy na północne, na swój sposób dzikie wybrzeże Estonii. Patrząc na Polskie wybrzeże (również piękne) aż ciężko sobie wyobrazić, że w Estonii prawie nie ma dużych nadmorskich turystycznych miejscowości.

Dom z widokiem na morze © sq3mka


Kamienista plaża © sq3mka


Kellys na plaży © sq3mka


Po chwili wytchnienia zostawiamy rowery na plaży rowery i ruszamy przedzierać się przez zarośla aby dotrzeć do znajdujących się trochę wyżej bunkrów z których roztaczał się wspaniały widok na morze.

Morze Bałtyckie © sq3mka


Kontynuując jazdę nierzadko w terenie trafiamy na bardzo dobrze urządzony przystanek. Jego okolica też wyglądała na równie zadbaną.

Wypasiony przystanek © sq3mka


Wieczorem nie mając wielkiego wyboru rozbijamy się kilka metrów od drogi na której i tak prawie nie było samochodów.

Mały ruch © sq3mka


Gdy słońce zachodzi temperatura znacznie spada, dlatego czym prędzej gotujemy kolacje - co nie było łatwe przez ogromną ilość komarów. Rekordową na tej wyprawie. Siedzenie w miejscu było nie do zniesienia. Gdy pochyliłem się nad garnkiem nad moją głową latało kilkadziesiąt tych wstrętnych krwiopijców.

Gotujemy kolacje © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA: