Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 17
Środa, 15 sierpnia 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Na północ, Powyżej 50km
Wreszcie mogliśmy się wyspać, dlatego śpimy dosyć długo aby zniwelować trudy wczorajszej podróży.
Nieoczekiwanie w pewnym momencie do żwirowni wjechał samochód osobowy. Mimo, że widzieliśmy go doskonale dla pasażerów zostaliśmy niezauważeni na nasze szczęście.
Naszą miejscówkę opuszczamy około 12 i kierujemy się dalej do Lahti. Ruch zdecydowanie maleje, jest bardzo ciepło i przyjemnie.
Do celu dzisiejszego dnia docieramy około południa. Bez problemu znajdujemy słynne skocznie.
Po odpoczynku przy tym obiekcie sportowym jedziemy pokręcić się po mieście oraz na zakupy do pobliskiego marketu.
Wyjeżdżając z Lahti mieliśmy problem, ponieważ w butli nie pozostała nam ani kropla paliwa. O zgrozo wszystkie mijane przez nas stacje były automatyczne. Po minięciu chyba z 10 zatrzymujemy się przy ostatniej możliwej przed zakrętem na boczną drogę. W stacjach automatycznych można płacić tylko banknotami, a my potrzebowaliśmy zaledwie pół litra benzyny. Trafiłem na starszego Pana który w żadnym wypadku nie chciał pieniędzy za paliwo, a przy okazji opowiadał jak to pływał promem do Gdyni.
Pierwszy raz miałem tak bardzo zatankowaną kuchenkę. Trzeba było nawet odlać trochę aby zamontować pompkę.
Rozbijamy się kilka kilometrów za Lahti w lesie w pobliżu wycinku drzew. Komarów tradycyjnie cała chmara i jeszcze trochę.
ORIENTACYJNA MAPKA:
Nieoczekiwanie w pewnym momencie do żwirowni wjechał samochód osobowy. Mimo, że widzieliśmy go doskonale dla pasażerów zostaliśmy niezauważeni na nasze szczęście.
Naszą miejscówkę opuszczamy około 12 i kierujemy się dalej do Lahti. Ruch zdecydowanie maleje, jest bardzo ciepło i przyjemnie.
Droga do Lahti© sq3mka
Piękne krajobrazy© sq3mka
Most kolejowy© sq3mka
Do celu dzisiejszego dnia docieramy około południa. Bez problemu znajdujemy słynne skocznie.
Skocznie w Lahti© sq3mka
Po odpoczynku przy tym obiekcie sportowym jedziemy pokręcić się po mieście oraz na zakupy do pobliskiego marketu.
Basen na skoczni© sq3mka
Wyjeżdżając z Lahti mieliśmy problem, ponieważ w butli nie pozostała nam ani kropla paliwa. O zgrozo wszystkie mijane przez nas stacje były automatyczne. Po minięciu chyba z 10 zatrzymujemy się przy ostatniej możliwej przed zakrętem na boczną drogę. W stacjach automatycznych można płacić tylko banknotami, a my potrzebowaliśmy zaledwie pół litra benzyny. Trafiłem na starszego Pana który w żadnym wypadku nie chciał pieniędzy za paliwo, a przy okazji opowiadał jak to pływał promem do Gdyni.
Pierwszy raz miałem tak bardzo zatankowaną kuchenkę. Trzeba było nawet odlać trochę aby zamontować pompkę.
Rozbijamy się kilka kilometrów za Lahti w lesie w pobliżu wycinku drzew. Komarów tradycyjnie cała chmara i jeszcze trochę.
ORIENTACYJNA MAPKA: