Poligon Biedrusko
Wtorek, 30 marca 2010
· Komentarze(0)
Dobre prognozy pogody na dzisiejszy dzień zmotywowały nas do popołudniowego kręcenia, dlatego kiedy przyjechał po Mnie Piotr&Paweł ruszyliśmy na poligon Biedrusko.
Po drodze mi i Piotrowi zrobiło się tak ciepło, że jechaliśmy w krótkich rękawkach...(jak ja lubię wiosnę i lato).
Podziwiając piękną wiosenną aurę docieramy na granice poligonu. Wprawdzie przed chwilą mijały nas wozy saperskie z niewypałami ale szlaban jest otwarty, więc bez wahania wjeżdżamy na teren wojskowy aby po chwili dotrzeć pod ruiny kościoła.
Po dogłębnej eksploracji kościoła, podjechaliśmy kawałek aby pooglądać: zamek, czołgi i...tramwaj.
W dalszą trasę ruszamy zamieniając się rowerami. Do Biedruska jechałem rowerem Pawła, a do Murowanej Gośliny Piotra. Jednak nie ma to jak mój kochany NEOS...(chociaż napęd nadaje się już tylko do wymiany).
Po przerwie w Murowanej, podczas której Piotr i Paweł pogadali z swoją znajomą ruszamy drogą wojewódzką 196 do domów.
Droga do Poznania minęła nadzwyczaj szybko i bardzo przyjemnie. Po wjeździe do miasta zaczyna się robić ciemno.
Na zakończenie odprowadzamy z Piotrem Pawła do Fabianowa, gdzie się rozdzielamy.
P.S Przy okazji dzisiejszego wyjazdu testowałem nowy licznik oraz porównywałem jego wskazania z starym(różnica minimalna).
Dzisiaj także "strzelił" pierwszy tysiąc w tym roku.
Po drodze mi i Piotrowi zrobiło się tak ciepło, że jechaliśmy w krótkich rękawkach...(jak ja lubię wiosnę i lato).
Podziwiając piękną wiosenną aurę docieramy na granice poligonu. Wprawdzie przed chwilą mijały nas wozy saperskie z niewypałami ale szlaban jest otwarty, więc bez wahania wjeżdżamy na teren wojskowy aby po chwili dotrzeć pod ruiny kościoła.
Dzwonnica na terenie poligonu.© sq3mka
Po dogłębnej eksploracji kościoła, podjechaliśmy kawałek aby pooglądać: zamek, czołgi i...tramwaj.
Poligon Biedrusko© sq3mka
Czołg na poligonie w Biedrusku© sq3mka
W dalszą trasę ruszamy zamieniając się rowerami. Do Biedruska jechałem rowerem Pawła, a do Murowanej Gośliny Piotra. Jednak nie ma to jak mój kochany NEOS...(chociaż napęd nadaje się już tylko do wymiany).
Po przerwie w Murowanej, podczas której Piotr i Paweł pogadali z swoją znajomą ruszamy drogą wojewódzką 196 do domów.
Droga do Poznania minęła nadzwyczaj szybko i bardzo przyjemnie. Po wjeździe do miasta zaczyna się robić ciemno.
Na zakończenie odprowadzamy z Piotrem Pawła do Fabianowa, gdzie się rozdzielamy.
P.S Przy okazji dzisiejszego wyjazdu testowałem nowy licznik oraz porównywałem jego wskazania z starym(różnica minimalna).
Dzisiaj także "strzelił" pierwszy tysiąc w tym roku.