Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:670.62 km (w terenie 75.00 km; 11.18%)
Czas w ruchu:29:15
Średnia prędkość:22.93 km/h
Maksymalna prędkość:52.23 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:67.06 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Poligon Biedrusko

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(0)
Dobre prognozy pogody na dzisiejszy dzień zmotywowały nas do popołudniowego kręcenia, dlatego kiedy przyjechał po Mnie Piotr&Paweł ruszyliśmy na poligon Biedrusko.

Po drodze mi i Piotrowi zrobiło się tak ciepło, że jechaliśmy w krótkich rękawkach...(jak ja lubię wiosnę i lato).

Podziwiając piękną wiosenną aurę docieramy na granice poligonu. Wprawdzie przed chwilą mijały nas wozy saperskie z niewypałami ale szlaban jest otwarty, więc bez wahania wjeżdżamy na teren wojskowy aby po chwili dotrzeć pod ruiny kościoła.

Dzwonnica na terenie poligonu. © sq3mka


Po dogłębnej eksploracji kościoła, podjechaliśmy kawałek aby pooglądać: zamek, czołgi i...tramwaj.
Poligon Biedrusko © sq3mka

Czołg na poligonie w Biedrusku © sq3mka



W dalszą trasę ruszamy zamieniając się rowerami. Do Biedruska jechałem rowerem Pawła, a do Murowanej Gośliny Piotra. Jednak nie ma to jak mój kochany NEOS...(chociaż napęd nadaje się już tylko do wymiany).

Po przerwie w Murowanej, podczas której Piotr i Paweł pogadali z swoją znajomą ruszamy drogą wojewódzką 196 do domów.

Droga do Poznania minęła nadzwyczaj szybko i bardzo przyjemnie. Po wjeździe do miasta zaczyna się robić ciemno.

Na zakończenie odprowadzamy z Piotrem Pawła do Fabianowa, gdzie się rozdzielamy.

P.S Przy okazji dzisiejszego wyjazdu testowałem nowy licznik oraz porównywałem jego wskazania z starym(różnica minimalna).
Dzisiaj także "strzelił" pierwszy tysiąc w tym roku.

Masa Krytyczna + nocne kręcenie

Piątek, 26 marca 2010 · Komentarze(0)
Wreszcie piątek, pogoda idealna. Dzisiaj kolejna masa krytyczna. Druga na którą pojechaliśmy sporą ekipą. Najpierw przyjechał do Mnie Paweł z Tomkiem i Arturem, chwilę później Mateusz z Grzegorzem, a na zakończenie jeszcze Robert.

Mieliśmy mało czasu a chciałem kupić nogawki. W pierwszych dwóch sklepach niestety nie dostałem tego co chciałem, dlatego rozdzieliliśmy się. Ja z Grzegorzem i Mateuszem pojechaliśmy do centrum, a reszta ekipy po jeszcze jednego znajomka.

W ostatniej chwili docieramy na Stary Rynek gdzie spotykamy się wszyscy razem i ruszamy wyjątkowo długą dzisiaj trasą masy.

Po masie przy pomniku starego Marycha odłącza się od nas Robert, a my jedziemy na mały wyścig nad Maltę.

Jako, że jechał z nami Tomek postanowiliśmy z Pawłem odprowadzić go do domu. Przewidywaliśmy późny powrót do domów, dlatego pozostała część ekipy odłącza się od nas przy Hetmańskiej, a my ciśniemy bez przerw przez Wiórek i Rogalin do samego Kórnika.

Do Tomka docieramy chwilę przed 23. Zostaliśmy poczęstowani wyśmienitymi kanapkami i herbatą (Dzięki!), dlatego w drogę powrotną ruszamy około 23:40.

Na początku było chłodno ale szybko się rozgrzewamy. Wracamy trochę dłuższą trasą przez Radzewo ( co by za nudno nie było) i Radzewice o których było ostatnio wyjątkowo głośno za sprawą największej w Polsce uprawy konopi.

Jadąc dalej w miarę sprawnie docieramy na granice (około godziny pierwszej) WPN-u, gdzie robimy sobie krótką przerwę:


Na deser wycieczki jedziemy Graiserówką wspaniale oświetloną przez księżyc zbliżający się do pełni.

Około 1:20 rozdzielamy się w Komornikach. Jeszcze kawałek do Poznania, a później pustymi drogami prosto do domu. Z siodełka zsiadłem o 1:45.

Podsumowując pogoda dopisała, towarzystwo dopisało, a i noga sprawnie podawała. Oby więcej takich wypadów. Dzięki wszystkim, którzy jechali.

Pierwszy dzień astronomicznej wiosny

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(3)
Kategoria Powyżej 100km
W pierwszy dzień astronomicznej wiosny postanowiliśmy zrobić dłużą wycieczkę, dlatego o godzinie 6:30 przyjechał po Mnie Mateusz i Paweł z bratem.

Już od samego rana w miarę ciepło, na drogach sucho, więc jedzie się bardzo przyjemnie.

Po przejechaniu przez miasto docieramy nad Maltę, dalej terenem wzdłuż zoo i pierwsza przerwa przed Uzarzewem, podczas której mogliśmy obfotografować przebiśniegi:



Po kilkunastu minutach kontynuujemy jazdę terenem przez Uzarzewo do Biskupic gdzie wjeżdżamy na asfalt, którym docieramy do Promna za którym znowu wjeżdżamy do lasu w którym zrobiliśmy kolejną przerwę, podczas której towarzyszył na przesympatyczny pies:


Chciałbym się przejechać tym samochodem (jeżeli w ogóle jeszcze jest na chodzie)




Zamarznięty las © sq3mka


Żegnamy się z psem i ruszamy dalej jeszcze kawałek terenem, później już asfaltem docieramy do Pobiedzisk, gdzie robimy przerwę techniczną na zakupy w Biedronce.

Ehh te kolejki...jedziemy dalej na zmianę terenem i asfaltem przez Węglewo, Moraczewo, Lednogóre, Rybitwy aby w końcu dotrzeć do pierwszego celu naszej podróży czyli bramy III Tysiąclecia...tam oczywiście przerwa na trawce i pamiątkowe foto:
Brama III Tysiąclecia © sq3mka


Krajobraz Wielkopolski © sq3mka

Dalej już tylko asfaltami przez Imiołki, Komorowo, Owieczki, Myślęcin, Braciszewo, Piekary aż w końcu dojeżdżamy pod Katedrę w Gnieźnie:



W Gnieźnie zgadaliśmy się z Tomkiem, z którym mieliśmy się spotkać w drodze do Kostrzyna, dlatego jedziemy (niestety pod dość silny wiatr który skutecznie utrudniał szybszą jazdę) krajową 5 do Łubowa, gdzie odbijamy na wojewódzką 434.

Po około 10km spotykamy Tomka i ruszamy dalej w składzie Mateusz, Tomek, Paweł z bratem i Ja.

Po kilku kilometrach udaje nam się złapać ciągnik z drewnem za którym jedziemy aż do samego Kostrzyna. Po drodze nieźle się rozpadało, zrobiło się chłodniej, w dodatku ciuchy zaczęły przemakać, mimo to jechało się naprawdę fajnie. W Kostrzynie robimy kolejną przerwę pod Biedronką na zakupy.

Końcowy etap podróży to ciągła jazda pod wiatr i na mokrym asfalcie, lecz zacna ekipa wszystko wynagradza. Ciśniemy przez Wróblewo, Trzek, Gowarzewo do Tulec, gdzie odłącza się od nas Tomek (dzięki za wspólną jazdę!)

Z Tulec dalej pod wiatr przez Krzesiny, Starołękę do Dębiny, gdzie odłączam się od reszty ekipy i jadę już samotnie przez Dębiec do domu.

Ciemny WPN

Czwartek, 18 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj postanowiłem przejechać Greiserówke o ciemku (co postanowiłem kilka dni wcześniej).

Pogoda niemal idealna na tego typu wypad, dlatego na trasę ruszyłem krótko po zachodzie słońca. Jechałem niespiesznie przez Świerczewo, Luboń, Łęczyce, Puszczykowo, aby w końcu skręcić na Greiserówke. Jechało się bardzo przyjemnie...cisza i ten zapach....jedynie jadące co jakiś czas samochody psuły klimat. Po drodze próbowałem zrobić zdjęcie oświetlonego pałacu ale niestety rezultaty nie nadają się do pokazania.

Dalej aż do Komornik trochę pocisnąłem, następnie na zakończenie już spokojniej przez Plewiska do domu.

Hardkorowo

Piątek, 12 marca 2010 · Komentarze(11)
Na dziś dzień postanowiliśmy z Pawłem udać się do jego kuzynostwa do Pobiedzisk.

Wyjeżdżamy o godzinie 15, na drogach sucho, a na niebie gęste chmury i minimalny wiaterek. Jedziemy najpierw Hetmańską, później skręcamy na szlak wzdłuż Warty, dalej Malta i terenowy szlak do Pobiedzisk. Jechało się w miarę dobrze, czasami droga pokryta była śniegiem i lodem ale mimo wszystko przeważała raczej zmarznięta ziemia po której jechało się całkiem sprawnie.

Po drodze robimy krótką przerwę techniczną na włączenie radia (lecz zasięg był minimalny, dlatego posłuchałem muzyki przerywanej szumem jakiś kilometr, więcej nie wytrzymałem i dalej już "po cichu" ponieważ nie było czasu włączyć MP3). Do Pobiedzisk docieramy w zasadzie bez typowej przerwy w ciągu 1h 55min.
Pomnik na rynku w Pobiedziskach:


Panorama 360 rynku :Link(robiona z ręki, dlatego trochę poobcinana)


A potem....odpoczynek kawka, herbatka, rybka, kolacja i rozmowa na wiele tematów z kuzynostwem i wujem Pawła (Dzięki!).

W drogę powrotną ruszamy o godzinie 20:30 i tutaj zaczyna się cały hardkor wycieczki...na drogach strasznie mokro, samochody pryskały w dodatku było ciemno i zimno. Już po kilku kilometrach byłem cały przemoczony.

Nie przejmując się pogodą ciśniemy do Poznania. Po godzinie jazdy docieramy na stacje shell koło Malty gdzie robimy małą przerwę w moim wypadku na zjedzenie ciastka wypicie ciepłej herbaty...no i oczywiście pamiątkowe zdjęcie:
Czsami moża się ubrudzić... © sq3mka


Ostatni etap to jazda przez miasto, później odprowadzić Pawła do Komornik i powrót przez Plewiska do domu (chwilę przed 23)

Standard

Wtorek, 9 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Standard
Dzisiaj zaplanowana standardowa trasa. Prognozy się sprawdziły, było ładnie, lekki wiatr i w miarę ciepło. Jazda do połowy przy zachodzącym słońcu, później już o ciemku. Niestety coś brakowało mi dzisiaj mocy...więc do piątku odpoczynek...

Standard + j.Chomęcickie

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(8)
Kategoria Samotnie, Standard
Nie miałem w planach dzisiaj nigdzie wychodzić...ale koło 14 słońce tak ładnie zapraszało na dwór, że uległem i ruszyłem w poszukiwaniu wiosny. Najpierw trasą standardu przez Fabianowo - Komorniki - Szreniawe - Rosnowo do Chomęcic gdzie skręciłem w teren aby dotrzeć do WPN-owej plaży jeziora Chomęcickiego, gdzie zrobiłem sobie krótką przerwę.

Jezioro Chomęcickie © sq3mka

Miejsce na ognisko w WPN-ie © sq3mka



Droga powrotna przez Głuchowo - Komorniki - Plewiska zdecydowanie trudniejsza, ponieważ jechałem chyba centralnie pod dość silni dzisiaj wiatr. Ostatecznie udało mi się wbić w swój rytm i z miarę sensowną prędkością dotarłem do domu.
Ogólnie ruszyłem w poszukiwaniu wiosny a wracałem w padającym śniegu...

WPN - trochę terenu

Piątek, 5 marca 2010 · Komentarze(2)
Dzisiaj przyjechał po mnie Paweł, posiedzieliśmy chwilę i trochę przed 14 pojechaliśmy przez Fabianowo-Komorniki do Głuchowa, żeby Paweł mógł coś zjeść, a ja w tym czasie wypić herbatę (Dzięki!). Między czasie zgadaliśmy się z Mateuszem, z którym spotkaliśmy się w Luboniu.

Od teraz jedziemy w trzech Paweł, Mateusz i Ja przez Wiry do WPN-u terenowym wjazdem. W Parku jeździło się bez większych problemów, jedynie lód pod świeżym śniegiem powodował, że musieliśmy bardzo uważać. Właśnie przez owy lód mieliśmy mały wypadek, kiedy Mateusz chciał wyjechać z koleiny ale tylne koło zaczęło się ślizgać w efekcie czego wylądował prosto przede mną...a ja nie zdążyłem zdecydowanie zahamować i wywróciłem się na szczęście prawie, że kontrolowanie. Ostatecznie nic poważnego się nie stało po zdarciem skóry i siniakiem u Mateusza.

Dalej jedziemy już ostrożniej, bez przygód docierając nad jezioro Jarosławieckie.
Słońce nad j.Jarosławieckim © sq3mka

Kelly's Neos © sq3mka


Panorama j.Jarosławieckiego © sq3mka

Po krótkiej sesji foto ruszamy do domów, ponieważ Pawłowi zrobiło się zimno, a i nie było sensu przedłużać wyjazdu bo wiadomo zmęczenie i marznięcie nie rośnie liniowo.

W drodze powrotnej koło green hotelu odłącza się Mateusz, a kawałek dalej po krótkim postoju Paweł...więc kolejne kilometry pokonuje już samotnie, prosto do domu.

Należy jeszcze dodać, że między czasie napotkały nas dwie niezłe śnieżyce - swoją drogą chyba pierwszy raz jechałem przy padającym śniegu...

Nocny WPN

Środa, 3 marca 2010 · Komentarze(2)
O godzinie 18:30 przyjechali po mnie Piotr i Paweł. Postanowiliśmy przejechać się o ciemku Grajzerówką przy okazji sprawdzenia nowej lampki Piotra.

Jedziemy przez Luboń - Wiry - Puszczykowo aby dotrzeć do głównego punktu naszej podróży Grajzerówki...jedzie się bardzo przyjemnie i klimatycznie.
Poniżej światła naszych lampek. (od lewej Piotra, Paweła, Moja)


Dalej wjeżdżamy chwilowo na krajową 5 aby dotrzeć do Szreniawy. Kolejnymi miejscowościami na naszej trasie jest Rosnowo, później Chomęcice i Głuchowo, gdzie zatrzymujemy się u Pawła na herbacie i murzynku (Dzięki!). Po około 20min wspólnie z Piotrem ruszamy dalej do domów przez Plewiska i na koniec Grunwaldzką...

Standard

Wtorek, 2 marca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Samotnie, Standard
Dzisiaj powtórka z Soboty. Spory wiatr i noga coś niespecjalnie podawała, także idealnie pasuje tutaj stwierdzenie "dobrego złe początki"...

Po drodze wpadłem jeszcze na chwilę do Pawła.

Trasa:
Poznań-Fabianowo-Komorniki-Szreniawa-Rosnowo-Chomęcice-Głuchowo-Komorniki-Plewiska-Poznań