Hardkorowo
Wyjeżdżamy o godzinie 15, na drogach sucho, a na niebie gęste chmury i minimalny wiaterek. Jedziemy najpierw Hetmańską, później skręcamy na szlak wzdłuż Warty, dalej Malta i terenowy szlak do Pobiedzisk. Jechało się w miarę dobrze, czasami droga pokryta była śniegiem i lodem ale mimo wszystko przeważała raczej zmarznięta ziemia po której jechało się całkiem sprawnie.
Po drodze robimy krótką przerwę techniczną na włączenie radia (lecz zasięg był minimalny, dlatego posłuchałem muzyki przerywanej szumem jakiś kilometr, więcej nie wytrzymałem i dalej już "po cichu" ponieważ nie było czasu włączyć MP3). Do Pobiedzisk docieramy w zasadzie bez typowej przerwy w ciągu 1h 55min.
Pomnik na rynku w Pobiedziskach:
Panorama 360 rynku :Link(robiona z ręki, dlatego trochę poobcinana)
A potem....odpoczynek kawka, herbatka, rybka, kolacja i rozmowa na wiele tematów z kuzynostwem i wujem Pawła (Dzięki!).
W drogę powrotną ruszamy o godzinie 20:30 i tutaj zaczyna się cały hardkor wycieczki...na drogach strasznie mokro, samochody pryskały w dodatku było ciemno i zimno. Już po kilku kilometrach byłem cały przemoczony.
Nie przejmując się pogodą ciśniemy do Poznania. Po godzinie jazdy docieramy na stacje shell koło Malty gdzie robimy małą przerwę w moim wypadku na zjedzenie ciastka wypicie ciepłej herbaty...no i oczywiście pamiątkowe zdjęcie:
Czsami moża się ubrudzić...© sq3mka
Ostatni etap to jazda przez miasto, później odprowadzić Pawła do Komornik i powrót przez Plewiska do domu (chwilę przed 23)