Pogoda piękna więc chciałem zrobić jakąś ciekawą trasę za miasto.
Wyruszam przed 10. Na dworze mimo, że słonecznie to zimno zwłaszcza przez wiatr.
Na początek jadę przez raczej jeszcze pusty o tej porze lasek Marceliński.
Dalej ścieżką rowerową docieram nad Rusałkę, gdzie biegało sporo osób oraz o zgrozo znowu spotkałem grupy osób uprawiającymi nordicwalking, nie było by w tym nic złego gdyby nie zajmowali całej szerokości ścieżki, a na dodatek narzekają jeszcze, że muszą się trochę przesunąć aby ustąpić komukolwiek miejsca...normalnie degrengolada.
Z Rusałki wjeżdżam na Obornicką, którą docieram prosto na Morasko.
Okolice Moraska
© sq3mka
Z Moraska pięknym asfaltem wzdłuż poligonu docieram do Biedruska, tam krótka przerwa na moście nad Wartą:
Most nad Wartą
© sq3mka
Z mostu zjeżdżam na nadwarciański szlak rowerowy. Jedzie się pięknie, droga ubita, cisza, spokój, brak ludzi.
Nadwarciański Szlak Rowerowy
© sq3mka
Niestety po jakiś 5 kilometrach ścieżka się skończyła. Na początku miałem wrażenie że ktoś strzela z strzelby!!, jednak po chwili uświadomiłem sobie, że to przez roztopy pęka lód.
Nadwarciański Szlak Rowerowy
© sq3mka
Pokręciłem się jeszcze po okolicy, dojechałem do jakiś ogrodzeń wojskowych, widziałem całe stado saren...z 15 ich było, na początku nie wiedziałem co się dzieje takie zamieszanie w lesie się zrobiło....a na zakończenie tuning malucha:
tuningowany maluch
© sq3mka
Niestety, żadnej sensownej ścieżki nie znalazłem, więc musiałem się cofnąć z powrotem do Biedruska, a stamtąd szybko do Bolechowa i wojewódzką 17km do Poznania. Generalnie nic ciekawego, cały czas z wmrodewindem, a w Poznaniu jak to w mieście, czyli niezbyt fajnie.