WPN + Osowa Góra
Poniedziałek, 7 lutego 2011
· Komentarze(0)
Wczoraj cały dzień padało...za to dzisiaj raczej sucho.
Tak więc pobudka o 9 śniadanie, pakowanie i chwilę po 10 wyjazd; cel - WPN
Jadę przez Świerczewo, Luboń, Żabikowo. W Wirach odbijam już do samego parku i kręcę żółtym szlakiem przez góry Puszczykowskie do samego Puszczykowa.:
Dalej jadę asfaltem aż do Mosiny w której rozpoczynam podjazd na Osową Górę...było ciężko ale się udało.
Po krótkiej przerwie na szczycie zjeżdżam na nieczynną już stację kolejową "Osowa Góra":
Z stacji ruszam już w stronę domu. Jadąc niebieskim szlakiem mijam jezioro Kociołek, następnie wzdłuż Góreckiego i wyjeżdżam na Graiserówkę.
Jedzie się bardzo przyjemnie, wiatr w plecy i tak do samego domu przez Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo.
Wycieczka udana, chociaż miałem nadzieje na jakieś przejaśnienia...
Tak więc pobudka o 9 śniadanie, pakowanie i chwilę po 10 wyjazd; cel - WPN
Jadę przez Świerczewo, Luboń, Żabikowo. W Wirach odbijam już do samego parku i kręcę żółtym szlakiem przez góry Puszczykowskie do samego Puszczykowa.:
Obszar ochrony góry Puszczykowskie© sq3mka
Dalej jadę asfaltem aż do Mosiny w której rozpoczynam podjazd na Osową Górę...było ciężko ale się udało.
Po krótkiej przerwie na szczycie zjeżdżam na nieczynną już stację kolejową "Osowa Góra":
Stacja Osowa Góra© sq3mka
Budynek stacji Osowa Góra© sq3mka
Kasy na nieistniejącej stacji Osowa Góra© sq3mka
Z stacji ruszam już w stronę domu. Jadąc niebieskim szlakiem mijam jezioro Kociołek, następnie wzdłuż Góreckiego i wyjeżdżam na Graiserówkę.
Jedzie się bardzo przyjemnie, wiatr w plecy i tak do samego domu przez Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo.
Wycieczka udana, chociaż miałem nadzieje na jakieś przejaśnienia...