Biedrusko i Warta
Sobota, 26 lutego 2011
· Komentarze(2)
Kategoria Kelly's, Powyżej 50km, Samotnie
Pogoda piękna więc chciałem zrobić jakąś ciekawą trasę za miasto.
Wyruszam przed 10. Na dworze mimo, że słonecznie to zimno zwłaszcza przez wiatr.
Na początek jadę przez raczej jeszcze pusty o tej porze lasek Marceliński.
Dalej ścieżką rowerową docieram nad Rusałkę, gdzie biegało sporo osób oraz o zgrozo znowu spotkałem grupy osób uprawiającymi nordicwalking, nie było by w tym nic złego gdyby nie zajmowali całej szerokości ścieżki, a na dodatek narzekają jeszcze, że muszą się trochę przesunąć aby ustąpić komukolwiek miejsca...normalnie degrengolada.
Z Rusałki wjeżdżam na Obornicką, którą docieram prosto na Morasko.
Z Moraska pięknym asfaltem wzdłuż poligonu docieram do Biedruska, tam krótka przerwa na moście nad Wartą:
Z mostu zjeżdżam na nadwarciański szlak rowerowy. Jedzie się pięknie, droga ubita, cisza, spokój, brak ludzi.
Niestety po jakiś 5 kilometrach ścieżka się skończyła. Na początku miałem wrażenie że ktoś strzela z strzelby!!, jednak po chwili uświadomiłem sobie, że to przez roztopy pęka lód.
Pokręciłem się jeszcze po okolicy, dojechałem do jakiś ogrodzeń wojskowych, widziałem całe stado saren...z 15 ich było, na początku nie wiedziałem co się dzieje takie zamieszanie w lesie się zrobiło....a na zakończenie tuning malucha:
Niestety, żadnej sensownej ścieżki nie znalazłem, więc musiałem się cofnąć z powrotem do Biedruska, a stamtąd szybko do Bolechowa i wojewódzką 17km do Poznania. Generalnie nic ciekawego, cały czas z wmrodewindem, a w Poznaniu jak to w mieście, czyli niezbyt fajnie.
Wyruszam przed 10. Na dworze mimo, że słonecznie to zimno zwłaszcza przez wiatr.
Na początek jadę przez raczej jeszcze pusty o tej porze lasek Marceliński.
Dalej ścieżką rowerową docieram nad Rusałkę, gdzie biegało sporo osób oraz o zgrozo znowu spotkałem grupy osób uprawiającymi nordicwalking, nie było by w tym nic złego gdyby nie zajmowali całej szerokości ścieżki, a na dodatek narzekają jeszcze, że muszą się trochę przesunąć aby ustąpić komukolwiek miejsca...normalnie degrengolada.
Z Rusałki wjeżdżam na Obornicką, którą docieram prosto na Morasko.
Okolice Moraska© sq3mka
Z Moraska pięknym asfaltem wzdłuż poligonu docieram do Biedruska, tam krótka przerwa na moście nad Wartą:
Most nad Wartą© sq3mka
Z mostu zjeżdżam na nadwarciański szlak rowerowy. Jedzie się pięknie, droga ubita, cisza, spokój, brak ludzi.
Nadwarciański Szlak Rowerowy© sq3mka
Niestety po jakiś 5 kilometrach ścieżka się skończyła. Na początku miałem wrażenie że ktoś strzela z strzelby!!, jednak po chwili uświadomiłem sobie, że to przez roztopy pęka lód.
Nadwarciański Szlak Rowerowy© sq3mka
Pokręciłem się jeszcze po okolicy, dojechałem do jakiś ogrodzeń wojskowych, widziałem całe stado saren...z 15 ich było, na początku nie wiedziałem co się dzieje takie zamieszanie w lesie się zrobiło....a na zakończenie tuning malucha:
tuningowany maluch© sq3mka
Niestety, żadnej sensownej ścieżki nie znalazłem, więc musiałem się cofnąć z powrotem do Biedruska, a stamtąd szybko do Bolechowa i wojewódzką 17km do Poznania. Generalnie nic ciekawego, cały czas z wmrodewindem, a w Poznaniu jak to w mieście, czyli niezbyt fajnie.