W głównej mierze ale nie tylko. Najpierw po południu przez Rusałkę po Pati na uczelnię, następnie wspólnie przez Żurawiniec do domu. Następnie już samotnie późnym wieczorem do siebie. Mimo delikatnego wiatru podczas powrotu temperatura wynosiła aż 18 stopni! - oby tak dalej.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com