Szybko zbieramy się od naszego gospodarza i już przed południem docieramy do Rimini leżącego nad brzegiem Adriatyku. Trochę pomarudziliśmy w mieście, zrobiliśmy zakupy, a międzyczasie zepsuła się pogoda. Tym samym dzisiejszy dzień stał się najchłodniejszym podczas całej wyprawy. Gdy troszkę się rozjaśnia, ruszamy ostro na południe w kierunku Ankony.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com