Wreszcie udało się wyskoczyć na rower z Mateuszem. Spotkaliśmy się w Luboniu i razem pokręciliśmy do Mosiny na Osową Górę. Tam 4 podjazdy i zjazdy, chwila na regenerację i rozmowę, a następnie powrót do Lubonia przez Wiry i Łęczycę.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com