Majowo ;)
Niedziela, 3 maja 2009
· Komentarze(0)
Dzisiaj około 13 przyjechał po mnie Mateusz. O 13:30 wyjechaliśmy do Budziszewic, gdzie zostaliśmy zaproszeni przez Pawła. W mieście mieliśmy strasznego pecha, ponieważ co skrzyżowanie mieliśmy czerwone światło, więc co się rozpędziliśmy było trzeba hamować.
Dalej już szybciej przez Biedrusko i Murowaną Goślinę. W tej ostatniej postanowiliśmy trochę "pozwiedzać" i przejechaliśmy sobie inną drogą - było warto.
Po 1h 45min jazdy docieramy do Budziszewic. Trochę się posililiśmy (za co bardzo dziękuje) i po około 1h ruszyliśmy do domu. W tym momencie strasznie zaczęło mnie boleć kolano.
Przed Murowaną Gośliną zastaliśmy potężny chyba 4km korek, ponieważ centrum miasta zostało zamknięte dla samochodów. Muszę przyznać, że mieliśmy uciechę wyprzedzając wszystkich.
Z Murowanej Gośliny wracaliśmy już prosto do Poznania. Kolano coraz bardziej zaczynało mnie boleć także musiałem głównie pedałować prawą nogą, bo lewą każdy ucisk sprawiał mi ból, który towarzyszył aż do samego domu. Całe szczęście prawa noga mnie nie zawiodła. Mam nadzieję, że po kilku masażach ból ustanie, a i przez około 2 tygodnie nie planuję tras dłuższych niż 50 km także myślę, że kolano spokojnie zdąży się zregenerować.
Dalej już szybciej przez Biedrusko i Murowaną Goślinę. W tej ostatniej postanowiliśmy trochę "pozwiedzać" i przejechaliśmy sobie inną drogą - było warto.
Po 1h 45min jazdy docieramy do Budziszewic. Trochę się posililiśmy (za co bardzo dziękuje) i po około 1h ruszyliśmy do domu. W tym momencie strasznie zaczęło mnie boleć kolano.
Przed Murowaną Gośliną zastaliśmy potężny chyba 4km korek, ponieważ centrum miasta zostało zamknięte dla samochodów. Muszę przyznać, że mieliśmy uciechę wyprzedzając wszystkich.
Z Murowanej Gośliny wracaliśmy już prosto do Poznania. Kolano coraz bardziej zaczynało mnie boleć także musiałem głównie pedałować prawą nogą, bo lewą każdy ucisk sprawiał mi ból, który towarzyszył aż do samego domu. Całe szczęście prawa noga mnie nie zawiodła. Mam nadzieję, że po kilku masażach ból ustanie, a i przez około 2 tygodnie nie planuję tras dłuższych niż 50 km także myślę, że kolano spokojnie zdąży się zregenerować.