Kolejne województwo Nasze
Z domu wyjechałem o godzinie 4:40 po 20 minutach poświęconych na śniadanie i ciepłą herbatę. Po spotkaniu i krótkiej "odprawie" w Luboniu wyruszamy o 5:10 w składnie Mateusz, Paweł i Ja.
Rano mimo ciepłego ubioru było nam dosyć zimno, dlatego w miarę szybko i bez przerw jedziemy przez Mosinę, Drużynę, Nowinki, Konstantynowo. Pierwszą przerwę robimy na rynku w Czempiniu.
Kosciół w Czempiniu© sq3mka
Słońce nieśmiało wyłania się z za chmur, zaczyna robić się ciepło, a ja dostaję chęci do jazdy ( dzisiaj na początku szło mi bardzo ciężko, ponieważ czułem się jakiś przemęczony).
Po przerwie ruszamy dalej przejeżdżając przez Słonin, Racot, Gryżynę, Nowy Dębiec, Wojnowice aby w Osiecznej zrobić kolejną przerwę. Zaczyna się robić naprawdę ciepło, a i humory coraz lepsze. Po drugim śniadaniu ruszamy dalej, świetnym asfaltem do Leszna, gdzie robimy sobie przerwę w McDonald-zie.
Przejeżdżając przez miasto ruszamy drogą nr 323 do miejscowości Góra ( woj Dolnośląskie), po drodze oczywiście pamiątkowe zdjęcia.
W miejscowości Góra robimy sobie przerwę przed kościołem parafialnym, a następnie na zakupy przed Biedronką.
Jeszcze ostatni widok na jakże inny od Wielkopolski Dolny Śląsk:
Dolny Śląsk© sq3mka
Droga powrotna przebiega zdecydowanie szybciej, ruszamy z wiatrem w plecach i bez większych przerw dojeżdżamy po raz kolejny do McDonald-a w Lesznie. Wracając dalej jedziemy zdecydowanie szybciej tą samą drogą co przyjechaliśmy.
Podsumowując jest to najszybsza, najmniej zaplanowana 2-setka. Początkowa niechęć przerodziła się w wręcz odwrotny nastrój. Mimo to po bardzo rowerowym tygodniu muszę sobie zrobić trochę przerwy, tym bardziej, że udało mi się spełnić jeden z nieformalnych celów, jakim było przejechanie 1000km w miesiącu i w przyszłym tygodniu zapowiada się kolejny ciekawy wyjazd.