Kolejna sobota w WPN-ie
Sobota, 28 listopada 2009
· Komentarze(0)
Kolejny serwis spisany na moją czarną listę...już trzeci, więc postanowiłem sobie, że będę się starał jak najwięcej samemu robić w rowerze tym bardziej że gwarancja kończy się w lutym.
Korzystając z ładnej pogody chciałem dziś wyjść na rower, dlatego musiałem jechać od rana do serwisu na os.Sobieskiego, a później już na dwóch kołach przez miasto do domu.
Przebrałem się, spakowałem i ruszyłem po Pawła i Mateusza, którego rower przeszedł dzisiaj chrzest bojowy. Cała droga pod wiatr, ale chociaż ciepło było. Po dotarciu do chłopaków pogadaliśmy chwilę i ruszyliśmy jeszcze po Mateusza - Jarzynę do Lubonia. Dalej już w czterech ruszyliśmy przez wiry do WPN-u.
Najpierw nad Jarosławiec, później Góreckie, singletrackiem do wyspy Zamkowej, pomarańczowym szlakiem do Łodzi, drogą polną do Trzebawia, wzdłuż jeziora Chomęcickiego i jeszcze na chwilę do Pawła odpocząć.
Do domu wracałem już o ciemku, z wiatrem, także całkiem przyjemnie się jechało, aczkolwiek zrobiło się odpowiednio zimniej.
Korzystając z ładnej pogody chciałem dziś wyjść na rower, dlatego musiałem jechać od rana do serwisu na os.Sobieskiego, a później już na dwóch kołach przez miasto do domu.
Przebrałem się, spakowałem i ruszyłem po Pawła i Mateusza, którego rower przeszedł dzisiaj chrzest bojowy. Cała droga pod wiatr, ale chociaż ciepło było. Po dotarciu do chłopaków pogadaliśmy chwilę i ruszyliśmy jeszcze po Mateusza - Jarzynę do Lubonia. Dalej już w czterech ruszyliśmy przez wiry do WPN-u.
Najpierw nad Jarosławiec, później Góreckie, singletrackiem do wyspy Zamkowej, pomarańczowym szlakiem do Łodzi, drogą polną do Trzebawia, wzdłuż jeziora Chomęcickiego i jeszcze na chwilę do Pawła odpocząć.
Singletrack przy Jeziorze Góreckim© sq3mka
Do domu wracałem już o ciemku, z wiatrem, także całkiem przyjemnie się jechało, aczkolwiek zrobiło się odpowiednio zimniej.