Niedziela z ziomkami
Niedziela, 27 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
W sobotę pogoda fatalna, za to dzisiaj zdecydowanie lepiej. Chwilę przed wyjazdem umówiłem się z Robertem na wspólną jazdę. To tak tytułem wstępu.
No to zaczynamy:
Pierwsze odczucie to takie, że dosyć mocno wieje...co bardzo obniża odczuwalną temperaturę. Do Roberta dojeżdżam przejeżdżając przez podpoznańskie Szachty i Fabianowo.
Niestety mój towarzysz wyrwał wentyl...(ale co tam) szybki serwis i z 15min opóźnieniem ruszamy w trasę do WPN-u na spotkanie z Bartkiem kolegą Roberta.
Dalsze kilometry kręcimy w trzech, a na Grajzerówce nawet w czterech, bo podczepił się do nas na jakiś czas nieznany jeździec.
Za muzeum zjeżdżamy w teren, kręcą wzdłuż j.Góreckiego, najpierw szeroką ścieżką spacerową, a następie fajnym aczkolwiek krótkim singlem na plażę przed wyspą zamkową.
Po krótkiej przerwie ruszamy dalej, po chwili dołączają do nas kolejni koledzy z Lubonia, więc sporą grupą kręcimy czerwonym szlakiem. Jako, że miałem dalsze plany co do dzisiejszej
trasy odłączam się od chłopaków i ruszam przez Łódź wzdłuż j.Dymaczewskiego do Stęszewa.
Facet też zmienny bywa, więc trochę skracając trasę ruszam fajnymi ścieżkami do Trzebawia, a następnie Walerianowa.
A na zakończenie już standardwo najkrótszym wariantem, do domu na obiad przez Rosnowo, Komorniki, Plewiska, Fabianowo, Junikowo.
No to zaczynamy:
Pierwsze odczucie to takie, że dosyć mocno wieje...co bardzo obniża odczuwalną temperaturę. Do Roberta dojeżdżam przejeżdżając przez podpoznańskie Szachty i Fabianowo.
Niestety mój towarzysz wyrwał wentyl...(ale co tam) szybki serwis i z 15min opóźnieniem ruszamy w trasę do WPN-u na spotkanie z Bartkiem kolegą Roberta.
Dalsze kilometry kręcimy w trzech, a na Grajzerówce nawet w czterech, bo podczepił się do nas na jakiś czas nieznany jeździec.
Za muzeum zjeżdżamy w teren, kręcą wzdłuż j.Góreckiego, najpierw szeroką ścieżką spacerową, a następie fajnym aczkolwiek krótkim singlem na plażę przed wyspą zamkową.
Zamek na Wyspie Zamkowej© sq3mka
Po krótkiej przerwie ruszamy dalej, po chwili dołączają do nas kolejni koledzy z Lubonia, więc sporą grupą kręcimy czerwonym szlakiem. Jako, że miałem dalsze plany co do dzisiejszej
trasy odłączam się od chłopaków i ruszam przez Łódź wzdłuż j.Dymaczewskiego do Stęszewa.
Polna droga w otulinie WPN-u© sq3mka
Facet też zmienny bywa, więc trochę skracając trasę ruszam fajnymi ścieżkami do Trzebawia, a następnie Walerianowa.
Piękne polne widoki w WPN-ie© sq3mka
A na zakończenie już standardwo najkrótszym wariantem, do domu na obiad przez Rosnowo, Komorniki, Plewiska, Fabianowo, Junikowo.