Szosowy standard
Niedziela, 5 czerwca 2011
· Komentarze(0)
Po ostatnich dwóch dniach jeszcze było mi mało i tak z braku laku pojechałem po śniadaniu standard.
Jechało się w porządku...dzisiaj bez dodatkowej pętli, bo bałem się odcięcia prądu przy końcówce, a i picia miałem na styk.
Wiatr momentami umiarkowany ale piękne słońce i błękitne niebo to jest to...
Jechało się w porządku...dzisiaj bez dodatkowej pętli, bo bałem się odcięcia prądu przy końcówce, a i picia miałem na styk.
Wiatr momentami umiarkowany ale piękne słońce i błękitne niebo to jest to...