Niedzielne przedpołudnie to chyba najlepszy czas na rower, ludzie albo jeszcze śpią albo są w kościołach, a wtedy ja niepostrzeżenie mknę swoją czerwono czarną rakietą. Dzisiaj nie było to takie łatwe, ze względu na dość mocny wiatr, który zwłaszcza w pierwszej połowie trasy mocno utrudniał. Utrudniał na tyle, że prawie zmiotłem przydrożną tablice. Całe szczęście przyjęła siłę uderzenia i tylko trochę się wygięła.
Wiem, że krótko i po niezbyt ciekawych terenach ale góral się robi, a i czasu niewiele. Tradycyjnie na zakończenie mapka mojego "przelotu":
Komentarze (4)
grigor86 - Fakt za dobrze się po Grunwaldzie nie jeździ, faktycznie gdzie nie spojrzeć to remont. Jednak wole, że coś się robi niż jak miałoby wszystko po prostu niszczeć i czekać na pieniądze...póki są niech robią do oporu, tylko szkoda że tyle to musi (???) trwać.
Anonimowy tchórzu -Dokładnie jest to Zachodnia obwodnica miasta Poznania w ciągu S11 na odcinku Złotkowo - Autostrada A2 (Głuchowo). :) Teraz się przygotowałem.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com