Wielkopolski Park Narodowy
Niedziela, 29 kwietnia 2012
· Komentarze(0)
Pogoda w ten długi majowy weekend wprost idealna na jakiś dłuższy wypad, jednak obowiązki pozostają obowiązkami i mimo pięknej pogody nie można jeździć tyle ile by się chciało. Mimo to dzisiaj około 10 udało mi się ruszyć. Cel – WPN. Pierwsze kilkanaście kilometrów to dojazd do granic parku. Po drodze przejeżdżam przez szachty , następnie Fabiano i Komorniki.
Pierwszym przystankiem na mojej drodze było jezioro Jarosławieckie.
Co łatwo zauważyć w zbiorniku z roku na rok jest mniej wody i ciągle bardziej zarasta. Wprawdzie wiadomo, jest to proces naturalny ale na „Jarosławcu” szczególnie widoczny.
Po krótkim odpoczynku ruszam dalej nad jezioro Góreckie.
Po przejechaniu krótkiego acz bardzo ciekawego singla docieram do „punktu widokowego” na wyspę Zamkową. Tam też robię kolejną przerwę.
Po 15 min ruszam dalej kręcąć najpierw czerwonym a następnie pomarańczowym szlakiem. I tak korzystając z znacznego skrótu docieram do Trzebawia.
Ostatnie kilkanaście kilometrów to już tylko asfaltowa jazda najpierw DK5, a dalej przez Rosnówko , Komorniki i Fabianowo.
Poznańskie Szachty© sq3mka
Jedzie zielony ogórek z daleka© sq3mka
Wiosna ach to ty© sq3mka
Pierwszym przystankiem na mojej drodze było jezioro Jarosławieckie.
Graiserówka© sq3mka
Mniszek lekarski© sq3mka
Co łatwo zauważyć w zbiorniku z roku na rok jest mniej wody i ciągle bardziej zarasta. Wprawdzie wiadomo, jest to proces naturalny ale na „Jarosławcu” szczególnie widoczny.
Jest w czym wybierać© sq3mka
Po krótkim odpoczynku ruszam dalej nad jezioro Góreckie.
Single Track przy j. Góreckim© sq3mka
Singletrack przy j. Góreckim #2© sq3mka
Po przejechaniu krótkiego acz bardzo ciekawego singla docieram do „punktu widokowego” na wyspę Zamkową. Tam też robię kolejną przerwę.
Wyspa zamkowa - ujęcie alternatywne© sq3mka
Wyspa Zamkowa© sq3mka
Po 15 min ruszam dalej kręcąć najpierw czerwonym a następnie pomarańczowym szlakiem. I tak korzystając z znacznego skrótu docieram do Trzebawia.
Otulina WPN© sq3mka
Ostatnie kilkanaście kilometrów to już tylko asfaltowa jazda najpierw DK5, a dalej przez Rosnówko , Komorniki i Fabianowo.