Nadwarciański Szlak Rowerowy - zachód
Niedziela, 9 czerwca 2013
· Komentarze(2)
Kategoria Kelly's, P, Powyżej 50km
Miały być kajaki ale nie wyszło, tak więc wybraliśmy rower. Po 12 wyjeżdżamy od Pati. Ścieżkami rowerowymi docieramy nad Maltę. Raz po raz zaczyna kropić, jednak nie zrażamy się tym zbytnio. Następnie zjeżdżamy nad Wartę. Gdy znajdujemy niebieski szlak nadwarciańskiego trzymamy się już tylko jego. Z prędkością błyskawicy przejeżdżamy przez Dębine i Luboń.
Jedzie się wyśmienicie, ludzi niewiele, z jednej strony las z drugiej bliskość rzeki i fajna dziewczyna na rowerze. Gdy zbliżamy się do Puszczykowa zaczyna grzmieć...a po kilkunastu minutach następuje istne oberwanie chmury. Początkowo chronimy się na przystanku. Jednak gdy ruszamy deszcz wraca. Wjeżdżając na Greiserówka możemy zobaczyć piękny i niesamowity widok; słońce rozświetlające las, deszcz padający jak pod prysznicem i grzmiącą burze w tle. Niestety po następnych kilku kilometrach słońce znika za chmurami, temperatura spada do 15 stopni. Woda leje się strumieniami. Już nawet się tym nie przejmujemy bo i tak jesteśmy cali mokrzy. W ten sposób w towarzystwie deszczu aż do samego domu kręcimy przez Komorniki, Plewiska i Fabianowo.
Stawy Dębińskie© sq3mka
Jedzie się wyśmienicie, ludzi niewiele, z jednej strony las z drugiej bliskość rzeki i fajna dziewczyna na rowerze. Gdy zbliżamy się do Puszczykowa zaczyna grzmieć...a po kilkunastu minutach następuje istne oberwanie chmury. Początkowo chronimy się na przystanku. Jednak gdy ruszamy deszcz wraca. Wjeżdżając na Greiserówka możemy zobaczyć piękny i niesamowity widok; słońce rozświetlające las, deszcz padający jak pod prysznicem i grzmiącą burze w tle. Niestety po następnych kilku kilometrach słońce znika za chmurami, temperatura spada do 15 stopni. Woda leje się strumieniami. Już nawet się tym nie przejmujemy bo i tak jesteśmy cali mokrzy. W ten sposób w towarzystwie deszczu aż do samego domu kręcimy przez Komorniki, Plewiska i Fabianowo.