Wyspowa misja 2013 - dzień 10

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · Komentarze(2)
DZIEŃ  10

Wyprawa rowerowa
Wyprawa rowerowa "Wyspowa misja" © sq3mka

Mieliśmy dobrze schowany namiot, dlatego nie spieszyliśmy się z wstawaniem. Jak już się nam to udało, jedziemy prosto do Kopenhagi. Do rogatek miasta docieramy po kilku minutach.

Centrum Kopenhagi
Centrum Kopenhagi © sq3mka

Od razu zauważamy dużą liczbę rowerów, na których jeżdżą dosłownie wszyscy- młodzi czy starzy, biedni czy bogaci, ubrani na sportowo lub elegancko. Dość sprawnie trafiamy do centrum miasta i szukamy Lidla by kupić krem czekoladowy do kanapek od którego się uzależniliśmy. Oglądamy wspaniałe budowle...


Kościół świętego Albana jedyny kościół anglikański w Danii
Kościół świętego Albana jedyny kościół anglikański w Danii © sq3mka


...wyjście z portu, spacerujemy ulica Stroget, a także „odwiedzamy” małą syrenkę, czyli Den Lille Havrue.

Symbol Kopenhagi - mała syrenka
Symbol Kopenhagi - mała syrenka © sq3mka

Wejście do portu w Kopenhadze
Wejście do portu w Kopenhadze © sq3mka

Po południu jedziemy na przedmieścia w poszukiwaniu domu Marjety. Po drodze mijamy kościół Fryderyka znany też jako kościół Marmurowy.

Kościół Fryderyka, znany też jako Kościół Marmurowy
Kościół Fryderyka, znany też jako Kościół Marmurowy © sq3mka


Kościół Fryderyka, znany też jako Kościół Marmurowy - wnętrze
Kościół Fryderyka, znany też jako Kościół Marmurowy - wnętrze © sq3mka


...a także pałac królewski Amalienborg.

Przed pałacem Amalienborg
Przed pałacem Amalienborg © sq3mka

Udaje się nam to nadzwyczaj sprawnie, a korzystając z czasu jaki pozostał nam do spotkania zażyliśmy kąpieli przy podobno najlepszej plaży w mieście. Rewelacyjne miejsce: biały piasek, czysta woda, a co najważniejsze bez meduz...i ten widok Szwecji na horyzoncie. O 17 spotykamy się z Marjeta. Myśleliśmy że będziemy spać w namiocie w jej ogrodzie. Jednak nasza gospodyni ugościła nas w przestronnym pokoju z ogromnym materacem, co wydaje nam się ogromnym luksusem po tylu dniach spania „na dziko”. Zostaliśmy poczęstowani pysznym spaghetti i rozmową do późna, a także zaproszeni nazajutrz na wspólnego grilla z znajomymi Marjety. I tak rozstaliśmy się na chwilę z naszym namiotem zasypiając w pokoju dopiero co poznanej osoby.

Nachylenie: (Średnie%/Max%) 1/5

<== Dzień 9 // Dzień 11 ==>

Komentarze (2)

Naprawdę podziwiam autostopowiczów :) Tak, to naprawdę wyjątkowe i dziwne uczucie.

sq3mka 20:16 czwartek, 20 marca 2014

Musiało być świetne uczucie, po tylu dniach w namiocie. Kiedyś (1998r.) objechałem Europę autostopem z namiotem w plecaku (Takim małym namiocikiem)/ Spaliśmy na karimatach, pod głową ubrania tylko i też nie zapomnę nocy w łóżku po powrocie do domu.. Ach były to czasy...

davidbaluch 19:42 środa, 19 marca 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa esiet

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]