Do WPN-u z kuzynem
Niedziela, 16 sierpnia 2009
· Komentarze(1)
Dzisiaj miałem już nigdzie nie wychodzić na rower ale po południu przyjechał po mnie kuzyn, a że nigdy jeszcze z nim nie jeździłem, dlatego z chęcią skorzystałem z okazji. Po chwili zastanowienia postanawiamy udać się do WPN-u. Naszym celem było jezioro Jarosławieckie, jechaliśmy przez Luboń, Wiry i kawałek w samym parku. Kiedy dotarliśmy nad jezioro bardzo się zdziwiłem (pozytywnie) co do odległości, ponieważ wyszło raptem 15,5 km, a do granic WPN-u 10 z hakiem.
Po dojechaniu do celu naszego wyjazdu, postanowiliśmy przejechać szlak wokół jeziora.
Poniżej nasze rowerki na tymże szlaku:
Po krótkim posiedzeniu nad jeziorem, ruszyliśmy do domów. Droga powrotna bardzo przyjemna gdyż temperatura zaczęła spadać.
Wracaliśmy przez Komorniki i Plewiska.
Po dojechaniu do celu naszego wyjazdu, postanowiliśmy przejechać szlak wokół jeziora.
Poniżej nasze rowerki na tymże szlaku:
Po krótkim posiedzeniu nad jeziorem, ruszyliśmy do domów. Droga powrotna bardzo przyjemna gdyż temperatura zaczęła spadać.
Wracaliśmy przez Komorniki i Plewiska.