Praca

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Jak zwykle nie pospałem tak długo jak bym chciał. Pobudka o 8:30. Tym razem kawałek ponad 5 godzin snu, więc i tak nie najgorzej. Do roboty jechałem za Piotrem na motorynce bez licznika, więc ledwo wyszedłem z domu musiałem się nieźle namęczyć. Do domu za to już całkowicie spokojnie.

Wieczorem z kolei na imprezę do Skórzewa…początkowo trochę pobłądziłem ale ostatecznie dojechałem. Imprezowicze bardzo kusili „tym i tamtym” ale chciałem wracać do domu, żeby się ze spokojem wyspać. Tak, więc powrót koło 23.

W ogóle mam wrażenie, że ostatnio zdarza mi się częściej jeździć w nocy niż w dzień, ale w przyszłym tygodniu to się zmieni. W niedzielę odpoczynek, a od poniedziałku praca i mam nadzieję jakieś treningowe trasy na meridzie.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]