Dzisiaj trochę cieplej ( -6) niż ostatnio, mimo to pojechałem w kominiarce. Trasa bez rewelacji, tylko kellys wymaga serwisu, w szosie złapałem laczka, a do tego jeszcze lampka przednia odmówiła posłuszeństwa wraz z licznikiem. Będzie co robić w ferie.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com