Odwiedziny w Buku
Sobota, 3 marca 2012
· Komentarze(2)
Kategoria Merida, Powyżej 50km
Dzisiaj udało nam się z Pawłem zrobić wreszcie jakąś wspólną dłuższą trasę. Początkowo mieliśmy jechać w różne strony i o różnych godzinach, jednak tak się nam wszystko poukładało że około 11 spotkaliśmy się przy cmentarzu Junikowskim.
To co dzisiejszego dnia najważniejsze...to pogoda. Piękna i słoneczna. Bez jednej chmurki i z zaledwie delikatnym wiatrem. Jakże przyjemna odmiana po ostatnich wichurach.
(Zdjęcie zrobione w Głuchowie.)
Nad trasą nie zastanawialiśmy się wiele. Celem był Buk i odwiedziny u Dawida. Chwilę u niego odpoczęliśmy i ruszyliśmy w drogę do domu przez Stęszew i Rosnówko.
Na zakończenie odprowadziłem jeszcze Pawła podziwiając pisząc całkiem dosłownie kratery w jezdni. Wyglądem to mi przypomina skutki wybuchu granatu.
Ostatnie kilometry to standardowy powrót Fabianowską, a następnie przez Junikowo.
Na zakończenie tradycyjnie mapka:
P.S Dzisiaj przy robieniu zdjęć wrócił do łask stary nikon colpix s10. Nie ma się takiego wpływu na zdjęcie jak przy lustrzance ale zawsze można uwiecznić niepowtarzalne chwile.
To co dzisiejszego dnia najważniejsze...to pogoda. Piękna i słoneczna. Bez jednej chmurki i z zaledwie delikatnym wiatrem. Jakże przyjemna odmiana po ostatnich wichurach.
Słoneczna pogoda w marcu© sq3mka
Nad trasą nie zastanawialiśmy się wiele. Celem był Buk i odwiedziny u Dawida. Chwilę u niego odpoczęliśmy i ruszyliśmy w drogę do domu przez Stęszew i Rosnówko.
Marcowe pola© sq3mka
Na zakończenie odprowadziłem jeszcze Pawła podziwiając pisząc całkiem dosłownie kratery w jezdni. Wyglądem to mi przypomina skutki wybuchu granatu.
Niszczycielska natura© sq3mka
Ostatnie kilometry to standardowy powrót Fabianowską, a następnie przez Junikowo.
Na zakończenie tradycyjnie mapka:
P.S Dzisiaj przy robieniu zdjęć wrócił do łask stary nikon colpix s10. Nie ma się takiego wpływu na zdjęcie jak przy lustrzance ale zawsze można uwiecznić niepowtarzalne chwile.