"Nach Berlin" dzień 1

Piątek, 28 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Chcieliśmy dobrze rozpocząć wakacje i zrobić próbę generalna przed naszą wyprawą. Dlatego tez zdecydowaliśmy się pojechać za zachodnia granice. Początkowo miał to być wypad trzy dniowy i miał obejmować tylko pogranicze Niemiec.

W przededniu naszej wycieczki ja i Mateusz zostaliśmy zaproszeni na noc filmową do Pawła. Dlatego też około 18.00 wyjechałam już z sakwami by na 19.00 być u Mateusza. Trasa jaką najczęściej do niego jadę wynosi około 10 km i wiedzie przez naprawdę przyjemne zakątki Poznania, czyli przy Warcie, następnie Cytadela, Sołacz, Rusałka i dalej aż na Raszyn. U Mateusza zostawiam sakwy i ruszamy do Głuchowa. Oprócz filmów, atrakcją imprezy było robienie pizzy wspólnie z Pawłem, Martą, Anią i Bartkiem. Trzeba powiedzieć, że była pyszna. A przepis to ogrom składników, dobre ciasto i dużo śmiechu Dopiero o 22.00 zaczął się seans. Niestety rano trzeba było dość wcześnie wstać. Pojechaliśmy z Mateuszem z powrotem do jego domu by zabrać rzeczy i dalej na dworzec, gdzie mieliśmy o 9.00 pociąg do Kostrzyna. Podróż trwała mniej więcej trzy godziny.

Na miejscu okazało się, że Mateusz ma w poniedziałek wolne. Dlatego szybka decyzja- przedłużamy wyjazd i jedziemy do Berlina.

Rower to wolność © sq3mka


Zrobiliśmy jeszcze zakupy po polskiej stronie. Szybko dotarliśmy do granicy, ale nie zatrzymujemy się na długo i pedałujemy dalej.

Wjeżdżamy do Niemiec © sq3mka


Jedziemy mijając okoliczne, miłe dla oka domki, charakterystyczne dla małych miasteczek. Chociaż nie jest tak spokojnie jak wydawałoby się być. Po drodze jesteśmy świadkami jakieś bójki. Dwóch gości z nieciekawym wyglądem awanturuje się z facetami w stroju karate, którzy stoją na boso przed domem, a dodatkowo przyjeżdżają 2 radiowozy „polizei”.

Niemieckie miejscowości © sq3mka


Celem pierwszego dnia było dotarcie przed Berlin. Pod wieczór zaczęliśmy się rozglądać za miejscem do noclegu. Mateusz wypatrzył bardzo dobrą lokalizację, co jednak nie powinno dziwić - dość blisko torów kolejowych Z przodu osłaniały nas drzewa, a za nami rozciągały kolektory słoneczne.

Miejsce naszego noclegu © sq3mka


Szybko rozłożyliśmy namiot marząc o ciepłym posiłku. Na kolacje ugotowaliśmy tortellini, które polaliśmy rosołem. Możemy polecić to danie na takie wyjazdy. Dalej myjemy naczynia i szykujemy się do spania by nazajutrz zdobyć Berlin.

Komentarze (2)

Dziękujemy :) Słusznie. Poprawione ;)

sq3mka 19:28 wtorek, 9 lipca 2013

Fajna wycieczka, tylko nie tytułuj"zu Berlin"!!.. aż w oczy gryzie. Prawidłowo jest:"nach Berlin"

davidbaluch 19:25 wtorek, 9 lipca 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atoro

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]