Dzisiaj znowu wietrznie. Czyste niebo zachęca do jazdy. Jechało się przyjemnie chociaż dzisiaj znowu wietrznie. Powoli zaczynam tęsknić za terenem. Także jak tylko zrobię neosa to ruszam dla odmiany do WPN-u.
A dzisiejsza trasa to: Poznań-Plewiska-Fabianowo-Komorniki-Szreniawa-Rosnówko-Rosnowo-Chomęcice-Głuchowo-Komorniki-Plewiska-Poznań
Dzisiaj zaplanowana standardowa trasa. Prognozy się sprawdziły, było ładnie, lekki wiatr i w miarę ciepło. Jazda do połowy przy zachodzącym słońcu, później już o ciemku. Niestety coś brakowało mi dzisiaj mocy...więc do piątku odpoczynek...
Nie miałem w planach dzisiaj nigdzie wychodzić...ale koło 14 słońce tak ładnie zapraszało na dwór, że uległem i ruszyłem w poszukiwaniu wiosny. Najpierw trasą standardu przez Fabianowo - Komorniki - Szreniawe - Rosnowo do Chomęcic gdzie skręciłem w teren aby dotrzeć do WPN-owej plaży jeziora Chomęcickiego, gdzie zrobiłem sobie krótką przerwę.
Droga powrotna przez Głuchowo - Komorniki - Plewiska zdecydowanie trudniejsza, ponieważ jechałem chyba centralnie pod dość silni dzisiaj wiatr. Ostatecznie udało mi się wbić w swój rytm i z miarę sensowną prędkością dotarłem do domu. Ogólnie ruszyłem w poszukiwaniu wiosny a wracałem w padającym śniegu...
Dzisiaj coś kiepsko się czułem...dlatego postanowiłem wyjść na rower - zwykle pomagało ale nie tym razem. Mimo kałuż, mżawki to jechało się całkiem całkiem..w miarę lekki wiatr i całkiem znośna temperatura sprawiały, że lepiej się jechało. Odwiedziłem jeszcze Pawła, wypiłem u niego ciepła herbatkę i do domu...
Dzisiaj rano z Pawłem do szkoły, generalnie było szaro buro, chłodno, mokro i nieprzyjemnie. W drodze powrotnej odprowadziłem jeszcze kawałek Pawła.
Wieczorkiem postanowiłem wypróbować ochraniacze na buty firmy BCM nowatex. Planowałem kupić ochraniacze shimano 2w1 ale jak się okazało, że nagle podrożyły o 22zł to zrezygnowałem na rzecz czegoś o wiele tańszego. Mimo to dzisiejszy test wypadł bardzo pomyślnie. Ciekawe jak sobie poradzą przy mokrych warunkach, ponieważ dzisiaj jak jechałem drogi były już raczej suche.
Jechało się całkiem przyjemnie, dlatego postanowiłem sprawdzić alternatywną trasę Standardu:
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com