Wschód 2010 - dzień 5
Nasz nocleg w Grabarce© sq3mka
A więc ruszamy…najpierw podjeżdżamy kawałek na samą górę krzyży:
Grabarka - góra krzyży© sq3mka
Dalej już bez większych przerw jedziemy w kierunku Siemiatycz. Dzisiejszy dzień jest dosyć wietrzy…i jest gorąco (co mi akurat nie przeszkadzało).
Z Siemiatycz ruszamy już do głównego punktu dzisiejszego dnia, czyli Polsko-Białoruskiego przejścia granicznego w Terespolu.
Międzyczasie przekraczamy Bug, oraz mijamy granicę województwa Mazowieckiego…a za kilkanaście kilometrów województwa Lubelskiego.
Most nad Bugiem© sq3mka
Granica województw© sq3mka
Do Terespola docieramy wczesnym popołudniem. Od razu udajemy się do przejścia granicznego oraz przydrożnej restauracji na obiad…dzisiaj królowały cheeseburgery….
Przejście graniczne Terespol© sq3mka
Po około 2h spędzonych na odpoczynku w restauracji ruszamy dalej na południe wzdłuż granicy Białoruskiej. Droga jest piękna…słońce świeci…tylko tyłek straszni boli. Po drodze mijamy kolejne przejście graniczne w Sławatyczach.
Przejście graniczne Sławatycze© sq3mka
Granica UE© sq3mka
Miejsca na nocleg szukamy niewiele dalej. W miejscowości Hanna. Tym razem ja pytałem o możliwość noclegu…pierwsza próba…niestety nieudana, Pani chciała wysłać nas gdzieś na pole namiotowe..druga próba już udana. Nocleg znaleźliśmy u Pana Edka…który opócz noclegu zaszczycił nas rozmową oraz postawił nam „Perłę”.
Szef kuchni przygotował na dziś Kus-kus, niestety trochę źle obliczył ilość i wyszło nie tak jak bym chciał.