Trójkąt Wyszehradzki 2011 Dzień 16
Jak można się domyślić z profilu dzisiejszej trasy początek dnia był dla nas dosyć ciężki. Wjechanie na szczyt tego wzniesienia zabrało nam chyba z 3,5h...ale potem mieliśmy dłuuugi zjazd, więc siły i chęci do jazdy wróciły.
Zaczynamy zjazd© sq3mka
Nasze krążowniki podczas przerwy© sq3mka
Już po południu kilka kilometrów za Rużomberokiem łapie swojego pierwszego "laczka" na tej wyprawie. Wyglądało na to, że w oponę wbił mi się zszywacz. Po ściągnięciu całego bagażu, wymiana dętek...pompowanie...zakładanie bagażu i po małej przerwie technicznej ruszamy dalej...ku następnemu dosyć sporemu podjazdu. Nasze zdobywanie tego wzniesienia to istna parodia...robiliśmy przerwę co jakieś 200m nie mogąc wytrzymać ze śmiechu z bliżej nieznanego powodu...
...ale kiedy już w końcu wtargaliśmy się na szczyt nasze wysiłki zostały zrekompensowane:
Słowackie Góry© sq3mka
Właściwie mieliśmy już kończyć dzisiejszą jazdę ale tak jakoś wyszło, że nie mogliśmy znaleźć dogodnego miejsca na nocleg...
Zamek© sq3mka
Słońce zachodzi© sq3mka
Kiedy w końcu się udało nasze miejsce było po prostu wymarzone...noo może w razie burzy było by nieciekawie ale pod resztą względów wspaniale. Osłonięci od drogi, z pięknym widokiem i przyciętą trawką. Lepszego ostatniego noclegu nie mogliśmy mieć.
Ostatni nocleg na Słowacji© sq3mka
Nocleg na Słowacji© sq3mka
<= Dzień poprzedni / Dzień następny =>