Zima powoli chyba nas opuszcza - wreszcie! Czas najwyższy ruszyć tyłek i trochę pokręcić. Na razie dystans bardzo mały ale jechało się przyjemnie, a i zdjęć kilka zrobiłem. Tym samym sposobem Merida rozpoczyna swój 3 sezon.
Mimo, że na drogach mokro, to słońce przebijając się przez chmury skutecznie zachęcało do jazdy. Tak więc chwilę po 16 ruszyłem. Miałem wątpliwości gdzie jechać ale ostatecznie wybrałem wariant najkrótszy z możliwych. Poprawię się; obiecuje :)
Po drodze mijam bardzo ciekawe, wielce intrygujące a zarazem niezrozumiałe dla mnie nagromadzenia reklam różnej maści i rozmiaru:
To póki co było by na tyle, a dla zainteresowanych jeszcze mapka:
Komentarze (2)
Zachodnie tereny są warte odwiedzenia, zachęcam :) Ja za to muszę nadrobić rejony bliże Tobie, czyli puszcza Zielonka i jezioro Kowalskie. Mimo, że czasami tam bywam, to z tego co czytam i oglądam w Twoich relacjach jeszcze wiele mam do zobaczenia.
Rower jest super i też marzę o czymś podobnym w przyszłości. Tych terenów na zachód od Poznania to praktycznie wcale nie znam. W tym roku na pewno odwiedzę tamte rejony.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com