Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:1324.89 km (w terenie 93.00 km; 7.02%)
Czas w ruchu:63:00
Średnia prędkość:21.03 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:50.96 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Praca

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Po południu przed pracą pojechałem do cyklotura na ptasią kupić nową korbę i czujnik do licznika na rower nr.2. Dzisiaj ciąg dalszy pięknej słonecznej pogody, chociaż jutro podobno ma padać

Wielkopolski Park Narodowy

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Korzystając z pięknej pogody mimo pierwotnych planów jazdy Meridą, w ostatniej chwili zmieniłem zdanie na rzecz kręcenia kellysem po WPN-ie.

Tak więc wyjazd krótko po obiedzie. Od razu obieram kierunek na WPN jadąc doskonale znaną mi trasą przez Fabianowo i Komorniki.

Dalsza trasa to już kręcenie Graiserówką nad Jarosławiec. Przeraziłem się ilością ludzi i samochodów, chyba jeszcze tak tłoczno tu nie było, ale co tam. Od razu po szybkim rzuceniu okiem z głównej plaży zjechałem na singletrack wokół jeziora, który dzięki tym wszystkim ludziom jest wyraźny i fajnie ubity.

Z Jarosławca kręcę graiserówką, wzdłuż Góreckiego, Kociołka aby ostatecznie dotrzeć na Osową Górę. Najpierw podjazd kamienistą drogą, dalej zjazd i podjazd asfaltem i w drodze powrotnej znowu kamienistą drogą ale tym razem w dół.

Kontynuując jazdę trochę pobłądziłem koło opuszczonej stacji kolejowej "Osowa Góra" i tak przypadkiem dotarłem do Ludwikowa, gdzie znajduje się Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Gruźlicy i Chorób Płuc trochę miałem wrażenie jak gdybym znajdował się na planie filmu...w około pełno chorych, same stare budynki szpitalne i wszystko umieszczone w środku lasu.

No ale nic trochę znowu pobłądziłem między szpitalnymi pawilonami aż w końcu znalazłem drogę którą przyjechał i którą postanowiłem wrócić z powrotem w rejony Osowej Góry skąd już doskonale znaną trasą rozpocząłem drogę powrotną...wzdłuż Kociołka, Góreckiego, Graiserówką i na zakończenie przez Komorniki, Plewiska i Fabianowo.

Ostatnie kilometry to już problemy z zbyt małą ilością picia. Jednak ten litr wody na 50km to dla mnie minimum

Rusałka

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Po pracy nic nie zapowiadało tego, że wyjdę na rower, ale rozładowała mi się myszka więc postanowiłem odwiedzić "stare kąty".

Najpierw dojazd nad Rusałkę, gdzie zrobiłem 5 okrążeń w miarę dobrym tempie przy okazji trochę wkurzając się na niektórych ludzi zachowujących się jak święte krowy. Kręcąc dalej dotarłem nad Strzeszynek, gdzie zrobiłem krótką przerwę na...ochłonięcie.

Z naładowanymi akumulatorami kieruję się dalej szutrowymi drogami do Kiekrza, gdzie zjeżdżam na drogę biegnącą wzdłuż jeziora. Po drodze pokonując kilka fajnych podjazdów i zjazdów.

Ostatnie kilometry to już jazda asfaltami, obok giełdy samochodowej, przez Wysogotowo i Skórzewo w którym odbijam na bardzo fajną drogę między cmentarzem Junikowskim, a laskiem Marcelińskim.

Do domu docieram koło 21.

Praca

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Tym razem do pracy na 8. Jechało się bardzo przyjemnie ponieważ ruch bardzo niewielki. Powrót do domu koło 16.

Praca

Piątek, 2 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Dzisiaj przed robotą do Piotra załatwić wiertła...muszę zrobić w końcu porządnie wieszaki do rowerów. W pracy jakoś tak ciężko mi się robiło, a na koniec przypadkiem przekuliśmy trochę więcej niż powinniśmy ale naprawimy...

Praca

Czwartek, 1 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Tradycyjnie już na popołudnie do pracy. Dzisiaj znowu wieczorkiem pogrzmiało i popadało. Powrót koło 21:30 (spotkaliśmy po drodze Macieja)