Wpisy archiwalne w kategorii

Wyspowa misja

Dystans całkowity:1707.07 km (w terenie 270.00 km; 15.82%)
Czas w ruchu:118:19
Średnia prędkość:14.43 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Suma podjazdów:7248 m
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:74.22 km i 5h 08m
Więcej statystyk

Wyspowa misja 2013 - dzień 3

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · Komentarze(3)
DZIEŃ 3




Krople deszczu deszczu uderzające w poszycie namiotu budzą nas z samego rana. Pogoda psuje się na dobre. Jest deszczowo, zimno i wietrznie. Zwijamy szybko namiot aby zbytnio się nie wychłodzić i ruszamy w dalsza drogę. Od razu daje nam się we znaki problem z korbą Pati. Ramie korby ciągle się odkręca i odpada od suportu na kwadrat. Ledwo udaje nam się nie zgubić śrubki. Bardzo się boimy, że niedługo ramie się po prostu obkręci.

Panorama portu w Sassnitz © sq3mka


Na przedmieściach Sassnitz robimy przerwę na przystanku. Czekamy aż przejdzie deszcz. Po godzinie straciliśmy cierpliwość i pojechaliśmy dalej. Szukamy jakiegoś warsztatu samochodowego, ponieważ myśleliśmy, że nasz problem to kwestia złej śrubki kontrującej. Niestety nasze poszukiwania spełzły na niczym. Dopiero w samym centrum miasta znajdujemy reklamę sklepu rowerowego. Tam za drobną opłatą dostaliśmy nową śrubkę przykręconą z całej siły porządnym kluczem.

W kierunku PN Jasmund © sq3mka


Spokojniejsi obieramy kurs na park narodowy Jasmund. Zostawiamy rowery przy kasie i oglądamy wspaniałe kredowe klifowe wybrzeże północnej części Rugii. Najwyższy z klifów ma ponad 118m.

Klify w parku narodowym Jasmund © sq3mka


Jadąc do Breege zaczyna znowu dość mocno padać. W dodatku korba znowu szwankuje. Trzeba ją dokręca właściwie co 500m bo im jest luźniejsza tym większe ryzyko, że się ukręci. Boimy się, że przez kosztowną i czasochłonną naprawę nie uda nam się dotrzeć na czas do Rostocku i zrealizować naprawy. W ogóle to nie mamy pomysłu gdzie znaleźć jakiś warsztat w tych często wypoczynkowych miejscowościach. Zdesperowani, wyjeżdżając z Breege, jako ostatnią deskę ratunktu przyjmujemy wypożyczalnie rowerów, do której dotarliśmy 15 min przed zamknięciem. Niestety bardzo miła Pani nie stwierdza nic dobrego "kaput" no i nie ma co dyskutować. Zmartwieni już mamy się żegnać gdy po krótkim telefonie pojawia się mężyczna, chyba właściciel. Ogląda nasz sprzęt, chwile rozmawiamy, również nie stwierdza nic dobrego o korbie. Jednak po chwili idzie do kantorka i przynosi zupełnie sprawne ramie korby od innego roweru. Już po kilku chwilach wszystko jest zrobione, a wymienione ramie starczy na całą resztę wyprawy. Wszystko w pozytywnej atmosferze, wielu uśmiechach, znakach migowych i łamanym angielsko-niemieckim, a to wszystko bez żadnego wydanego grosza bo "Polacy i Niemcy to przyjaciele".

Jedziemy jak doładowani, nie potrafimy nadal uwierzyć jak rozwiązała się ta sprawa, że trafiliśmy na takich wspaniałych ludzi. W dodatku poprawia się pogoda.

Krajobraz Rugii © sq3mka


Przy zachodzącym słońcu korzystamy z przeprawy promowej...

Łodzie rybackie © sq3mka



...następnie kręcimy jeszcze kilkanaście kilometrów i rozbijamy się w pobliskim lesie.

Miejsce noclegowe na Rugii © sq3mka



Nachylenie: (Średnie%/Max%) 2/13

== Dzień 2 // Dzień 4 ==>

Wyspowa misja 2013 - dzień 2

Niedziela, 28 lipca 2013 · Komentarze(2)
DZIEŃ 2




Wstajemy dosyć wcześnie. Szybko zwijamy namiot, ponieważ śpimy blisko drogi rowerowej - nie ma co ryzykować spotkania pierwszego stopnia. Tak, więc ruszamy. Jedzie się wyśmienicie, cieszymy się, że wreszcie możemy realizować swoje marzenia. Niestety pogoda trochę się psuje, więc zatrzymujemy się na jednym z przystanków.

Nocleg - marabut atacama © sq3mka


Najedzeni, gdy deszcz przechodzi jedziemy dalej. Koło południa docieramy do Wolgastu. Jest niedziela, dlatego wszędzie pustki. Miasto robi na nas bardzo pozytywne wrażenie. Ładne centrum, zadbana marina, a także zabytkowy i działający (!) most zwodzony.

Drewniany most zwodzony © sq3mka


Ładną ścieżką rowerową wzdłuż rzeki Ryck wyjeżdżamy z miata. Kierujemy się na przeprawę promową na Rugię. Między czasie pogoda zmienia się o 180 stopni. Robi się ciepło, wręcz upalnie.

Pati i Mati w podróży © sq3mka


Wczesnym przedpołudniem docieramy na przeprawę w Stahlbrode. Podczas oczekiwania na prom uda się na spotkać bardzo sympatyczną rowerową parę z Wrocławia. Przy miłej rozmowie czas minął bardzo szybko. Zanim się obejrzeliśmy nasz prom przybił na Rugię.

Przeprawa promowa na Rugie © sq3mka


Kręcimy wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy na północ. Przejeżdżamy przez Putbus, robimy małą przerwę na kąpiel. Następnie wjeżdżamy w głąb wyspy kierując się w stronę Sassnitz.

Mieszkaniec lasu © sq3mka




Rozbijamy się w lesie około 30km od miasta. W pewnym momencie zaczyna porządnie grzmieć, dlatego szybko chowamy się do namiotu. Zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Słyszeliśmy łamane drzewa naprawdę blisko nas. Siedzieliśmy tak w pełnym napięciu przez dobrą godzinę, gdy nagle burza odeszła tak szybko jak się pojawiła.

Wieczorne gotowanie © sq3mka



Nachylenie: (Średnie%/Max%) 2/9

== Dzień 1 // Dzień 3 ==>

Wyspowa misja 2013 - dzień 1

Sobota, 27 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P, Wyspowa misja
DZIEŃ 1



Po kilku sakwiarskich wypadach w Polsce i jednym króciutkim do Niemiec doszliśmy do wniosku, że najwyższa pora ruszyć dalej i dłużej. Przygotowania trwały dość długo ze względu na wszelakie rezerwacje i dopasowanie terminów. Wspólną pracą wszystko udało się dopiąć na ostatni guzik i 27 lipca o 6 rano spotkaliśmy się na dworcu głównym w Poznaniu.

Planowanie wyprawy © sq3mka


Po pokonaniu kilku schodów docieramy na właściwy peron gdzie czeka już nasz pociąg do Świnoujścia. Podróż mija bez komplikacji, ludzi sporo jednak dla każdego znajduje się miejsce.

Po południu docieramy do Świnoujścia na wyspie Wolin. Zauważamy, że właśnie podpłynął prom, dzięki któremu już po następnych kilkunastu minutach docieramy na Uznam.

Przeprawa na wyspę Uznam © sq3mka


Kręcimy wzdłuż wybrzeża. Gdy docieramy do granicy postanawiamy wykorzystać piękną, słoneczną pogodę. Niestety trochę zbyt daleko zabrnęliśmy z naszymi rowerami przez co droga powrotna była wyjątkowo ciężka ze względu na wąskie opony no i grząski piasek. Dzięki pomocy plażowiczów udaje nam się nie utknąć na dobre i możemy pokonywać kolejne kilometry.

Odpoczynek na plaży © sq3mka


Mijamy liczne Niemieckie miejscowości Ahlbeck, Zempin, Zinnowitz, aż wreszcie przekraczamy most zwodzony wjeżdżając tym samym do Wolgastu. Zatrzymujemy się przy jednym z marketów i robimy niezbędne zakupy.

Popas na Niemieckim molo © sq3mka


Słońce powoli chyli się ku zachodowi, dlatego też zaczynamy szukać miejsca na nocleg. Po kilku dobrych kilometrach znajdujemy niewielki kawałek trawy osłonięty przez drzewo od pobliskiej drogi. Manatki rozkładamy na ścieżce rowerowej, rozpalamy palnik i wcinamy pyszne tortellini z sosem. Gdy Pati zabiera się za sprzątanie, ja rozkładam nasz "domek". Ze względu na jego rozmiary (3m długości z przedsionkiem) muszę się trochę nagimnastykować aby dobrze wkomponować go w otoczenie. ..i tym sposobem krótko przed 22 zasypiamy.

Wyprawowe gotowanie © sq3mka


Nachylenie: (średnie%/max%) 2/16

Dzień 2 ==>