Na dzisiejszą trasę nie miałem zbyt wielkiego pomysłu. Trochę się wahałem gdzie jechać, jednak ostatecznie postanowiłem zrobić pętle przez Mosinę i Stęszew zaliczając po drodze Osową Górę. Z domu wyjechałem krótko po 10. Na początek pedałowałem przez Junikowo i Świerczewo, następnie Luboń i Wiry. Po minięciu Puszczykowa postanowiłem zrobić krótką przerwy przy rezerwacie.
Kolejny punkt dzisiejszej wycieczki to już Osowa Góra. Na razie podobnie jak ostatnio tylko jeden podjazd ale za to podjeżdżało się już zdecydowanie łatwiej i szybciej.
Za Stęszewem spotkał mnie pech. Przejechałem po kawałkach szkła. Jeden z nich oczywiście wbił się w oponę. Wszystko byłoby okej gdyby nie to, że po wymianie dętki powietrze nadal uciekało (wyjąłem oczywiście wcześniej felerny kawałek szkła), a ja jak na złość zapomniałem z domu wziąć zestawu z łatkami.
Kolejny piękny, słoneczny majówkowy dzień. Żal było siedzieć ciągle w domu, więc chciałem wykręcić chociaż standard. Pierwszą połowę trasy jechało się wyśmienicie; szybko i lekko. Jak łatwo się domyślić wiatr solidnie dmuchał w plecy. Już jednak po nawrotce w Rosnowie wmordewind aż do domu. Mimo to krótki szybki wypad zdecydowanie udany.
Pogoda w ten długi majowy weekend wprost idealna na jakiś dłuższy wypad, jednak obowiązki pozostają obowiązkami i mimo pięknej pogody nie można jeździć tyle ile by się chciało. Mimo to dzisiaj około 10 udało mi się ruszyć. Cel – WPN. Pierwsze kilkanaście kilometrów to dojazd do granic parku. Po drodze przejeżdżam przez szachty , następnie Fabiano i Komorniki.
Co łatwo zauważyć w zbiorniku z roku na rok jest mniej wody i ciągle bardziej zarasta. Wprawdzie wiadomo, jest to proces naturalny ale na „Jarosławcu” szczególnie widoczny.
Kolejny wyśmienity dzień. Dzisiaj po zakończeniu roku szkolnego przejechać północną pętlę przez Junikowo, Skórzewo, Dąbrówkę, Palędzie, Plewiska i na zakończenie Fabianowo. Jechało się wyśmienicie. Temperatura przekroczyła 20 stopni, a i wiatr bardzo nie utrudniał. Mimo to brakuje mi długich całodniowych wyjazdów.
Pogoda przepiękna, szkoda, że mam nadal tyle obowiązków, więc na dłuższy wypad nie ma szans, jednak kilkadziesiąt kilometrów trasą standardu zawsze uda się jakoś wepchnąć w codzienność. Wyjazd był też okazją do przetestowania mojego prezentu urodzinowego - koszulki meridy. Jest wyśmienita pod względem jakościowym i wizualnym. Dziękuje :)
Wyjazdy do szkoły w tym roku zbliżają się ku końcowi...zostało ich już zaledwie kilka. Fajnie, że chociaż na koniec mam bardzo dobry dojazd. Jakieś 90% trasy pokonuje po ścieżkach rowerowych, więc jedzie się zdecydowanie bardziej komfortowo. Doceniam to tym bardziej mając w pamięci jak jeździło się tamtędy jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Tyle dobrego z tego EURO, że okolica stadionu naprawdę się rozwija.
Dzisiaj bardzo ładny dzień...całkiem ciepło, słonecznie, a w dodatku niewielki wiatr. W rezultacie jechało się przyjemnie. To już najprawdopodobniej ostatni tego typu wyjazd przez następne kilka miesięcy na pewno.
Kolejny dzień do szkoły. To już przedostatni tydzień. Dzisiaj całe szczęście cieplej niż wczoraj. Rano około 5 stopni. Bułgarska prawie skończona, robotnicy powoli kończą swoją pracę, więc moje dojazdy są coraz bardziej komfortowe, szybsze i bezpieczniejsze.
Perspektywa wielkich korków w mieście skutecznie zniechęciła mnie do jazdy do MPK, więc wybrałem dzisiaj rower. Chociaż nie spodziewałem się, że rano będą tylko 2, 3 stopnie. Całe szczęście nie wiało zbyt mocno no i wreszcie mam na prawie całej długości dojazdu do szkoły ścieżkę rowerową. Szkoda, że jej budowa trwała 3 lata.
Powrót przy już trochę wyższej temperaturze...całych 9 stopni.
hmm...uwielbiam rower, podróże, a ostatnio coraz bardziej fotografię. Tak się jakoś w moim życiu potoczyło, że zawsze miałem styczność z rowerami. Jeszcze przed komunią jeździłem na dwóch starych góralach. To również na rowerze miałem swój pierwszy wypadek... Kidy miałem jakieś 6 lat moja wycieczka do pobliskiego lasku skończyła się czterema albo pięcioma szwami w kolanie po locie przez kierownice. Ślady nosze do dzisiaj.
To tyle, zapraszam na mojego bloga i do wspólnych przejażdżek.
Pozdrower
Mateusz
e-mail:sq3mka@gmail.com