Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:11310.18 km (w terenie 970.00 km; 8.58%)
Czas w ruchu:483:20
Średnia prędkość:23.21 km/h
Maksymalna prędkość:66.41 km/h
Suma podjazdów:8576 m
Liczba aktywności:358
Średnio na aktywność:31.59 km i 1h 21m
Więcej statystyk

Sprawdzenie sakw

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj musiałem wyjechać sprawdzić czy zamontowane przeze mnie torby na bagażnik trzymają się, ponieważ prawie wszystko przymocowane jest na opaski zaciskowe (krawaty) mimo to próba jazdy po dziurach, na asfalcie i ostrych zakrętach wypadła korzystnie i ze wszystkimi torbami udało mnie się wrócić do domu. Ostateczny sprawdzian we wtorek, mam nadzieję, że wszystko wytrzyma.

Dzisiaj jechałem bez rękawiczek, ponieważ dostałem kolarskiej opalenizny na dłoniach, właśnie od jeżdżenia w rękawiczkach.

Szlakiem Piastów.

Sobota, 25 lipca 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj miałem wyjechać o 8, niestety znowu zaspałem i ostatecznie wyjechałem o godzinie 8:30.

Początkowo trasa wiodła przez miasto, aby ostatecznie dotrzeć do drogi nr 5. Najpierw celem mojej wyprawy jest Lednogóra, dlatego poruszając się na wschód od Poznania mijam Kobylnice, Biskupice, Pobiedziska. Za tą ostatnią miejscowością robię małą przerwę na batonika i zdjęcie:
Krajobraz Wielkopolski © sq3mka


Droga przebiega bardzo szybko, świeci słońce i wiatr w plecach, czegóż chcieć więcej.

Nim się zorientowałem już dotarłem do Lednogóry. Wtedy zauważyłem tablicę "Gniezno 20km", doszedłem do wniosku, że będąc tak blisko, nie można marnować takiej okazji, ponieważ jeszcze nigdy nie byłem tam rowerem. Tak jak dotychczas trasa do Gniezna zleciała błyskawicznie. W samym mieście krótka przechadzka po terenie katedry.
Katedra Gnieźnieńska © sq3mka


Rower u stóp Bolesława Chrobrego © sq3mka



Następnie udałem się nad pobliskie jezioro Jelonek na drugie śniadanie.

Droga powrotna jak było można się spodziewać była zdecydowanie trudniejsza, cały czas pod wiatr.

Kiedy dojechałem do Lednogóry, wpadłem na pomysł odwiedzenia pobliskiej bramy III tysiąclecia. Jak widać na zdjęciu zaczynało się powoli chmurzyć.

Brama III tysiąclecia © sq3mka


Po objechaniu terenów wokół "ryby" pojechał na krótki odpoczynek i pyszny obiad do cioci. Podczas tej wizyty występowały przelotne deszcze.

Teraz jadąc już prosto do domu, dalej pod jak to ujęli w pogodzie "średni wiatr zachodni" staję się coraz bardziej "wypompowany". Za Kobylnicą zaczęło kropić, a że byłem zmęczony postanowiłem zatrzymać się na pobliskim przystanku. Całe szczęście, że to zrobiłem, ponieważ naglę lunął deszcz, a nawet zagrzmiało.


Dalej już przez miasto i do domu.

Podsumowując, wyjazd bardzo ciekawy. Co prawda droga powrotna dosyć ciężka (do Gniezna miałem średnią 31km/h,a widać o ile spadło)ale za to odwiedziłem dzisiaj rowerem sporo nowych rzeczy i terenów.

Do Pawła

Czwartek, 23 lipca 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj postanowiłem powtórzyć wtorkową trasę, lecz tym razem samotnie. Wstałem o godzinie 7, ubrałem się, poszedłem do sklepu po coś do przegryzienia na drogę, małe śniadanko w domu i chwilę po 8 wyruszyłem.

Rano pogoda niezbyt pewna, trochę się chmurzyło i obawiałem się trochę jak to dalej będzie. Mimo to zacząłem się przebijać przez miasto, czego bardzo nie lubię.

Po około pół godziny dojechałem w końcu do Moraska, gdzie zaczął się ładny, gładki asfalt między lasami. Taką świetną szosą jechałem aż do Promnic przez Biedrusko.

W Promnicach, tak jak ostatnio skręciłem na szlak pierścienia Poznania, tak aby trochę odpocząć od szosy. Dalej jeszcze kawałek asfaltu i dotarłem do Murowanej Gośliny, szybko koło rynku, później na nową asfaltową drogę rowerową.

I ostatnie kilometry pokonuje jadąc przez Długą Goślinę i Łoskoń Stary. Z Pawłem umówiłem się około 10, przyjechałem trochę wcześniej, dlatego postanowiłem się jeszcze przejechać po okolicy.

Droga w lesie © sq3mka


Po przyjeździe do Pawła, usiadłem chwilę odpocząłem, pogadaliśmy i wraz z Pawłem i jego kuzynem, postanowiliśmy się przejechać nad jezioro Budziszewskie położone około 2 km na północny zachód od miejscowości Skoki. Trasa wiodła trochę po asfalcie, trochę po lesie.



Tak jak poprzednio po przyjeździe do babci Pawła, krótki odpoczynek i atrakcja dnia, miałem okazję przejechać się 80 letnim składakiem.



Droga powrotna upłynęła pod znakiem bardzo wysokiej temperatury i pragnienia, ponieważ już w połowie drogi do Poznania skończyła mi się woda. Mimo to dojechałem jakoś nad jezioro Maltańskie, gdzie napełniłem bidon wodą ze źródełka.

Na zakończenie jeszcze bardzo przez mnie nie lubiana jazda przez miasto.

Podsumowując, dzisiaj jechało mi się już zdecydowanie lepiej, szkoda tylko, że zabrakło wody, ponieważ mogło by być lepiej.

Standard / dobitka do 3000km w sezonie

Niedziela, 19 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Standard
uff udało się, zdążyłem przed deszczem. Dzisiaj od rana ciągle padało i pogoda w żaden sposób nie zachęcała do pedałowania.

Wieczorem trochę się przejaśniło i podjąwszy szybką decyzję ruszyłem na standard. Pokropiło trochę ale ostatecznie wróciłem do domu suchy i pobiłem swój rekord średniej na standardzie.

Czas 0:55:46
Średnia: 29.83 km/h
Dystans: 27.71 km

Użytkowo

Piątek, 17 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Na chwilę do Piotra i wyrównanie stanu licznika bikestats z tym rowerowym (różnica około 8km)

Standard

Piątek, 17 lipca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Samotnie, Standard
Dzisiaj miałem już nie wychodzić na rower ale prognozy na jutro nie są najlepsze, a i ochota przyszła, dlatego wykręciłem popołudniowy standardzik. Miejscami wiatr utrudniał jazdę, mimo to ostatecznie nie było najgorzej.

Do WPN-u

Czwartek, 16 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj postanowiłem wybrać się do Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Najpierw trasą standardu jechałem przez: Fabianowo-Komorniki-Głuchowo-Chomęcice, w tej ostatniej miejscowości odbiłem na Szreniawę, gdzie znajduje się muzeum rolnictwa. Dalej jadąc grajzerówką dojeżdżam do jeziora Jarosławieckiego, tam po krótkiej przerwie postanowiłem objechać jezioro. Nie należy to do najłatwiejszych rzeczy biorąc pod uwagę mój rower, oraz jazdę w SPD, ponieważ momentami prędkości są tak małe, że można spanikować, mimo to ostatecznie dojechałem cało z powrotem na "główną plażę" gdzie zaczynałem pętlę.

Szlak wokół jeziora Jarosławieckiego (WPN) © sq3mka


Chwilę posiedziałem w cieniu i ruszyłem w drogę powrotną do domu. Tą samą trasą. Miałem nadzieję, że tym razem pojadę z wiatrem, lecz już po kilkudziesięciu metrach moja nadzieja znikła tak szybko jak się pojawiła. Mimo to jakoś udało mnie się utrzymać zaplanowaną średnią 25km/h.

Jadąc przez pod Poznańskie wsie można było zauważyć, że żniwa idą pełną parą, a obserwowanie pracy na polu pozwalało zapomnieć o uporczywym wietrze.

Żniwa w pełni © sq3mka


Podsumowując wycieczka udana, mimo wiatru średnia zadowalająca. Zrobiłem nawet trochę więcej kilometrów niż zaplanowałem i dzisiaj przy okazji przekroczyłem granicę 5000km wyjeżdżonych na "neosie" w tym prawie 3000km w tym roku

Powtórka z czwartku

Środa, 15 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj postanowiłem pośmigać trochę po lesie, dlatego powtórzyłem wieczorną czwartkową trasę dodając jedno kółko wokół jeziora Rusałka.

Wiatr minimalny, bardzo ciepło i duszno, chyba zbiera się na deszcz.

Trasa:
Poznań-Strzeszynek-Kiekrz-Wysogotowo-Skórzewo-Poznań

Pętla

Poniedziałek, 13 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj postanowiłem wybrać się w stronę Buku, dlatego najpierw trasą standardu Fabianowo-Komorniki-Głuchowo-Chomęcice, dalej jadąc cały czas pod wiatr (wprawdzie lekki ale przeszkadzał) mijam Konarzewo-Dopiewo i docieram do Więckowic, gdzie skręcam w ulicę Bukowską, jadąc już do Poznania. Dobry asfalt i jazda z wiatrem sprawiły, że nadrobiłem średnią. Po dojechaniu do Wysogotowa, skręciłem na Skórzewo i dalej do Poznania. Przejechałem około 37km bez przerwy, chciałem się pokusić o całą trasę na "jedno depnięcie" ale w Wysogotowie byłem zmuszony postać w korku, także prawie jak na przerwie. Mimo to jestem zadowolony z dzisiejszej trasy. W najbliższym czasie planuje może dla odmiany trochę terenu.

Standard

Sobota, 11 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Standard
Dzisiaj kolejny standard. Cała ekipa rowerowa porozjeżdżała się na wakacje i najbliższy tydzień zejdzie mi tylko na samotnej jeździe. Dzisiejszy standard dosyć wyjątkowy, ponieważ robiłem go bez żadnej przerwy, jak wpiąłem się przed domem to ponownie wypiąłem się również przed domem ale 1h później.

Trasa:

Poznań-Fabianowo-Komorniki-Głuchowo-Chomęcice->Głuchowo-Komorniki-Plewiska-Poznań

Czas: 0:59:47
Średnia: 27.94 km/h