użytkowo/robótka

Piątek, 21 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj najlepszy dzień minionego tygodnia. Rano ciepło. Jedynie co to na końcówce trasy coś straciłem powera i jechałem tak jakoś "na siłę".


Powrót po 21, już całkowicie ciemno i bardzo ciepło. Jazda taką porą to dla mnie zawsze pozytywne przeżycie.

użytkowo/robótka

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj powtórka z ostatnich dni. Rano dosyć przyjemnie, mimo chłodu.


Powrót późnym wieczorem. Kiedy dojeżdżałem już do domu prawie wjechał by we mnie samochód, ani ja go nie widziałem, ani pewnie on mnie. W ostatniej chwili udało mi się odbić, a kierowca wjechał aż na krawężnik. Wszystko działo się tak szybko i instynktownie, że później obróciłem się już tylko i pojechałem dalej.

użytkowo/robótka

Środa, 19 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj również powtórka z wczoraj. Rano zdecydowanie lepsza pogoda, na początku trochę zimno ale po 5km już się rozgrzałem i było tak na styk. Wiatr zdecydowanie mniejszy niż wczoraj.

Po południu podczas powrotu najpierw jazda za ciężarówką, niestety więcej niż 54 z hakiem nie chciała jechać. Dalej dogonił nas szosowiec, pojechał chwilę za nami, później nas wyprzedził i ruszyłem w pogoń za nim , muszę przyznać, że dostałem niezły wycisk, a jak przepuścił mnie na przód to jechałem na maksimum swoich możliwości (ale jakoś dałem porządną zmianę). Generalnie szybki i przyjemny powrót. Oby więcej takich.

użytkowo/robótka

Wtorek, 18 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj powtórka z wczoraj z tym, że powrót przez Dąbrowę.

Rano w miarę ładnie, trochę chłodno i dosyć wiało ale w sumie nie było źle, natomiast wieczorem leciutki wiatr i zdecydowanie cieplej, a i na ulicach luźniej.

użytkowo/robótka

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj rano po Pawła...i tak pechowo się złożyło, że jechałem podczas największego porannego deszczu, cóż za pech. Po spotkaniu z Pawłem udajemy się do Zakrzewa.

Powrót wieczorkiem...ruch zdecydowanie mniejszy niż rano i jakoś przyjemniej się jedzie, może dlatego, że jest suchutko.

Do WPN-u z kuzynem

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj miałem już nigdzie nie wychodzić na rower ale po południu przyjechał po mnie kuzyn, a że nigdy jeszcze z nim nie jeździłem, dlatego z chęcią skorzystałem z okazji. Po chwili zastanowienia postanawiamy udać się do WPN-u. Naszym celem było jezioro Jarosławieckie, jechaliśmy przez Luboń, Wiry i kawałek w samym parku. Kiedy dotarliśmy nad jezioro bardzo się zdziwiłem (pozytywnie) co do odległości, ponieważ wyszło raptem 15,5 km, a do granic WPN-u 10 z hakiem.

Po dojechaniu do celu naszego wyjazdu, postanowiliśmy przejechać szlak wokół jeziora.

Poniżej nasze rowerki na tymże szlaku:


Po krótkim posiedzeniu nad jeziorem, ruszyliśmy do domów. Droga powrotna bardzo przyjemna gdyż temperatura zaczęła spadać.

Wracaliśmy przez Komorniki i Plewiska.

3 Jeziora

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj postanowiłem wybrać się na dosyć dobrze znaną i wyjeżdżoną przeze mnie trasę, biegnącą między trzema jeziorami; Rusałka, Strzeszyńskie i Kierskie. Trasa poniżej, nie jest to dokładne odwzorowanie, ponieważ czasami nie mogłem się znaleźć na tej mapie.





Drogi wzdłuż jezior były bardzo oblegane przez plażowiczów i spacerowiczów, co uniemożliwiało jazdę równym tempem, a na plażach tyle ludzi, że ciężko było by znaleźć wolne miejsce, ale co się dziwić w końcu dzisiaj jest upalna niedziela i mało kto siedzi w domu.

Na chwilę

Sobota, 15 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie
Dzisiaj musiałem na chwilę podjechać na cmentarz do Żabikowa. Samochodów bardzo mało, wiatr tylko momentami odczuwalny, generalnie bardzo dobry dzień na jazdę.

Standard

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Standard
Dzisiaj na spokojnie, równym tempem do przodu. Generalnie chodzi o to abym podczas tych standardów utrzymał w miarę wysoką średnią, nie robił przerw i odpoczywał na rowerze zniżając trochę prędkość.

Dzisiaj także powrót trochę inną drogą.

Odprowadzić Pawła

Sobota, 8 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj chciałem się gdzieś przejechać, a że Paweł akurat jechał do babci, dlatego postanowiłem odprowadzić go do Murowanej Gośliny. Najpierw przez Poznań, Morasko, Biedrusko, w Murowanej rozdzieliliśmy się, Paweł samotnie dalej, a ja skręcam na Bolechowo, Koziegłowy. Dalej przez centrum miasta do domu.

Muszę się przyznać, że nie zdążyłem nawet jeszcze wyczyścić pedałów z morskiego piasku, po ostatniej wyprawie.