Wpisy archiwalne w kategorii

Merida

Dystans całkowity:7311.83 km (w terenie 20.90 km; 0.29%)
Czas w ruchu:265:05
Średnia prędkość:27.41 km/h
Maksymalna prędkość:70.29 km/h
Liczba aktywności:154
Średnio na aktywność:47.48 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Szosowy Standard

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Merida, Standard
Z racji małej ilości czasu, dzisiaj szybko szosowy standard przedłużony do Rosnowa z racji fajnej górki. W drodze powrotnej poczekałem chwilę na Mateusza i razem ruszyliśmy przez Plewiska, Fabianowo i Junikowo do mnie do domu.

BM Dolsk jako kibic

Sobota, 16 kwietnia 2011 · Komentarze(13)
Pobudka za kwadrans ósma...trochę szwendania po domu, śniadanie i o 9:30 wyjazd. Tak zaczyna się dzisiejszy dzień.

Ze względu na sprzyjającą aurę, niewielki wiatr i rocznicę Meridy to właśnie na niej postanowiłem przejechać dzisiejszą trasę. Pierwszy jej etap do doskonale znane asfalty Świerczewa
Lubonia, dalej Wiry i wzdłuż otuliny WPN-u do Mosiny w której zaczynam poznawać nową trasę. Jedzie się bardzo fajnie, słońce świeci...otacza las i stosunkowo mały ruch.


...i tak kręcąc docieram do Żabna w którym robię krótką przerwę w pobliżu drewnianego kościoła. Za Żabnem zaczynają się już otwarte tereny...delikatnie pofalowane.
Drewniany kościół w Żabnie © sq3mka

Po kilku kilometrach docieram do drogi wojewódzkiej 310 którą mijając słynne Manieczki, Szymanowo i Psiarskie docieram do Śremu.

Nie robiąc przerwy kieruje się tablicami na Leszno drogą 432 z której zjeżdżam już po kilku kilometrach w Nochowie. Ostatnie kilkanaście kaemów do samego Dolska to jazda
wśród pięknych pól, łąk i lasów.
Zjazd kilka kilometrów przed Dolskiem © sq3mka


Kościół w Dolsku © sq3mka

Do Dolska dojeżdżam zaledwie na chwilę przed finiszem Gigowców. Po około 40 min finiszuje Tomek, a 20 min po nim Mateusz. Chwilę pogadaliśmy, zostałem napojony izotonikami i
o 14 ruszam w drogę powrotną.

Po 1,5h siedzeniu nogi nie specjalnie podają, a podjazdy mimo, że małe idą jak krew z nosa. W dodatku skończyło mi się picie w bidonie i wpadłem na głupi pomysł pojechania dalej i kupienia czegoś później....i tak mordowałem się aż do Czempinia jadąc w dodatku pod wiatr.
Merida DW 310 © sq3mka

Po drodze spotkał mnie miły akcent ze strony stróżów prawa...pomiar fotoradarem...wyniki prawie jak na liczniku. W pierwszej chwili jak zobaczyłem wyciągniętą rękę policjanta myślałem, że czeka mnie kontrola nic takiego jednak się nie stało:) Szkoda tylko, że nie miałem powera aby przycisnąć.

W Czempinu robię zakupy w jednym z małych sklepików co bym mógł rower w miarę spokojnie zostawić na dworze.
Merida w pełnej okazałości © sq3mka

Po porządnym napojeniu od razu czuje, że siły wracają...po kilkunastu kilometrach na krajowej 5 zauważyłem wzrost tempa, a i podjazd w Rosnowie poszedł mi niezwykle łatwo.
Ostatni etap trasy to Komorniki, Plewiska i Junikowo...a w domu...czuje łydy...

Napinanie łydy czyli szosowy standrad

Środa, 30 marca 2011 · Komentarze(0)
Wiatr niewielki więc idealnie na szosę.

Dzisiaj standard trochę przedłużony o dalszą jazdę krajową 5 do Walerianowa i powrót przez Rosnowo...a reszta standardowo...Chomęcice, Głuchowo, Komorniki, Plewiska.

Ruch wprawdzie spory, ponieważ wybrałem się akurat w godzinach popołudniowego szczytu...ale pogoda rekompensuje.

Szosowy standard

Poniedziałek, 21 marca 2011 · Komentarze(2)
W weekend niestety nie dałem rady nigdzie wyjechać, więc dzisiaj postanowiłem wykręcić chociaż standard.

Pierwsza połowa trasy to dość spory wmordewind, za to po nawrotce w Chomęcicach ogień z wiatrem.

Jak jechałem było raczej pochmurno ale mimo to wieczorem się rozpogodziło...generalnie całkiem ładny pierwszy dzień wiosny.

Szosowy Standard

Środa, 9 marca 2011 · Komentarze(0)
Pogoda dzisiaj iście wiosenna, a głód rowerowania spory, ponieważ w weekend walczyłem z objawami grypy, a co za tym idzie o kręceniu nie było mowy.

Wyjazd około 15 trasa zupełnie standardowa...bezchmurne niebo, wiatr umiarkowany...ruch nie największy.

Standard + flak

Środa, 9 lutego 2011 · Komentarze(2)
W dzień dosyć wiało więc postanowiłem zrobić standard wieczorem mając nadzieję, że wiatr zelżeje - i tak faktycznie było ;) Tak więc po 18 wyszedłem z domu...przy tym 2 razy się cofając (najpierw po bidon, potem pompkę)

Co do trasy to generalnie bez problemów...aż do Rosnowa, gdzie przez moją już kiepsko święcącą lampkę nie zauważyłem sporej dziury w jezdni...najpierw zabolały nadgarstki, a potem dobiło tył i tylko martwiłem się czy szprychy nie poszły...

...już po kilku metrach miałem flaka w tylnym kole.

Całe szczęście, że cofnąłem się po pompkę.

Podprowadziłem rower do przystanku, zmieniłem dętkę, trochę się pomęczyłem z pompką i zaworami ale udało się, napompowałem ile się da i wsio do domu.

Po oględzinach okazało się, że dętka poszła w 4 miejscach.

Co do czasu jazdy to jest jakieś 10 min gorszy niż w sezonie...

Wiatr Wiatr Wiatr - Szosa

Wtorek, 8 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Merida
Dzisiaj o 8:30 przyjechał po mnie Mateusz. Pierwszy raz w tym roku miałem okazję wyjechać na szosie. Drogi suche, w miarę ciepło ...tylko ten wiatr.

Od samego początku wmordewind...jednak z zmianami jedziemy na przód, przez Skórzewo, Wysogotowo, Przeźmierowo, ...W Napachanem zmieniamy kierunek jazdy. Wiatr zaczyna wiać w plecy, tempo wyraźnie wzrasta, a i zza chmur wychodzi słońce.

Bez większych przygód w miarę sensownym tempem jedziemy przez Kiekrz, Przeźmierowo, Wysogotowo, Skórzewo i w Junikowie rozdzielamy się.

Dalej już szybko z wiatrem prosto do domu.

P.S Dzięki za wspólną wycieczkę;)

Szosowy Standard

Niedziela, 21 listopada 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj po raz kolejny na szosie...całkiem standardowa trasa. kellys za to odpoczywa i czeka na nowe koło.

Pogoda dzisiaj całkiem dobra, około 5 stopni, sucho, wiatr umiarkowany, więc generalnie jechało się całkiem przyjemnie.

Czas 1:00:03

Szosowo/przekroczyłem dyst. z 2009/2k meridy

Niedziela, 14 listopada 2010 · Komentarze(4)
Kategoria Merida, Samotnie
Dzisiaj chciałem sprawdzić trasę którą jechałem ostatnio na jazdach, a którą jeszcze nigdy nie pokonałem rowerem.

Tak więc jak to ostatnio często w niedziele...pobudka koło 9:30, szybkie śniadanie, i w drogę. Na ulicach ruch minimalny, jedynie przy giełdzie samochodowej trochę tłoczniej.

Pogoda dzisiaj późno wiosenna tzn umiarkowany wiatr i 15-17 stopni, także idealna pogoda na jazdę. Na drogach jeszcze sporo wody więc Madzi nieźle się oberwało od asfaltowego błota.

Co do nowej trasy to zgodnie z oczekiwaniami nowy piękny asfalt, niestety niektóre przejazdy kolejowe nie pozwalają na sprawy przejazd i trzeba dość mocno zwolnić. Ogólnie myślałem, że trasa wyjdzie trochę dłuższa ale nie bardzo miałem pomysł na jakąś ciekawą dodatkową pętelkę.

Dzisij również udało mi się przekroczyć zeszłoroczny dystans całkowity. Taki miałem ogólny plan na ten sezon i to się udało, jednak nie wszystko poszło po mojej myśli..chociaż na podsumowaia przyjdzie jeszcze czas.

P.S Meridzie dzisiaj strzeliło 2k kilometrów, nieźle się sprawuje...ale zobaczymy jak będzie w wieku kellysa