Majówka szlakiem EV 10. Dzień 2.

Środa, 1 maja 2013 · Komentarze(0)
Rano budzi nas piękne słońce odbijające się od tafli jeziora.

Marina PTTK © sq3mka


Udajemy się na krótki spacer do mariny, następnie zwijamy namiot i pakujemy sakwy.


Marina PTTK © sq3mka



40 minut przed odjazdem pociągu meldujemy się na dworcu. Ludzi bardzo dużo. Gdy podjechał nasz skład, wszyscy pędę rzucili się do drzwi. My natomiast z naszymi ciężkimi rumakami nie zdążyliśmy i nie starczyło dla nas miejsca. Na domiar złego okazało się, że następny pociąg akurat w święta majowe nie kursuje.

Mimo wszystko nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pojechaliśmy świetną ścieżką rowerową do samego centrum Szczecina.

Szczecin główny © sq3mka


Kupiliśmy przedłużenie biletu i rozsiedliśmy się nad Odrą Zachodnią.

Odra Zachodnia © sq3mka


Po południu wsiadamy w prawie pusty pociąg do Świnoujścia.

Rower na piasku © sq3mka


Szybko odnajdujemy się w miasteczku i trafiamy na EV10. Szlak prowadzi nas często blisko miejsc budowy gazociągu i gazoprotu.

Gazoport Świnoujście © sq3mka


Dzisiejszego dnia docieramy do Międzyzdrojów. Miałem nadzieję na nocleg na terenie leśniczówki jednak Pan leśniczy mimo, że miłoy i serdeczny nie pozwolił się na rozbić. Z tego powodu musimy cofać się na pole namiotowe. Na jednym nas nie przyjęli (w maju prowadzą tylko campingi). Natomiast na drugim zostaliśmy przyjęci z otwartymi rękami. Namawiano nas również aby zatrzymać się tam do końca majówki.

Międzyzdroje - pole namiotowe © sq3mka


Rozbijamy namiot, wcinamy kus-kus i można iść spać.

Marabut atacama © sq3mka

Majówka szlakiem EV 10. Dzień 1.

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Po dniu pracy szybko wracałem do domu. Jeszcze tylko ostatnie przygotowania, zapięcie wszystkiego na ostatni guzik i wyruszamy. Razem z Pati wsiadamy do pociągu po 18. Ludzi sporo. Jednak tego można było się spodziewać. Mimo to sprawnie pakujemy się do wagonu rowerowego i znajdujemy własny kąt.

Wiosna w Poznaniu © sq3mka


Krótko po zmroku docieramy do Szczecina Dąbie. Wsiadamy na nasze rowery aby po kilku kilometrach dotrzeć na świetnie położone pole namiotowe PTTK nad samym jeziorem Dąbie.

Już o ciemku rozbijamy namiot i szykujemy się do spania.

Grillowy powrót

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P
Rano zimno i wietrznie, jednak wracać trzeba. Jedziemy najkrótszą drogą do mnie, czyli przez Plewiska, Fabianowo i Junikowo. W międzyczasie zaczyna się przejaśniać, więc i kręci się coraz lepiej. Po południu odprowadziłem Pati naszą ulubioną trasą przez Golęcin i wzdłuż Warty, tą samą ścieżką również wróciłem do domu.

Grill

Sobota, 27 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P, Powyżej 50km
Co tu dużo pisać, wybraliśmy się z Pati na pierwszego tegorocznego grilla. Po południu przez Rusałkę, Golęcin, Cytadelę pojechałem po moją towarzyszkę, a następnie już wspólnie zaczęliśmy kierować się na Głuchowo. Trochę przeliczyłem się z długością trasy, dlatego na miejsce dojechaliśmy później niż obiecywałem. Ale za to pokonaliśmy świetną leśną trasę wzdłuż Rusałki, Strzeszynka i Kiekrza, a potem już raczej asfaltami przez Przeźmierowo, Zakrzewo i Gołuski.

Standard + WPN

Piątek, 26 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Koncepcja trasy bardzo zbliżony do ostatniego wypadu. Z tym, że przejechałem przez szachty oraz ścieżką przez pole...gdzie uczyłem się jeździć na rowerze. Następnie skróciłem sobie trochę powrót w WPN, ponieważ chciałem sprawdzić jedną ze ścieżek, która doprowadziła mnie do Szreniawy. Ostatni etap trasy asfaltowy i standardowy -> Rosnówko, Walerianowo, Rosnowo, Komnorniki, Plewiska, Fabianowo, Junikowo.

Standard + WPN

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kolejny piękny słoneczny dzień dzień. Czasu wprawdzie mało ale po południu udało mi się wykręcić standard z bonusem w postaci krótkiej wizyty w WPN-ie. Wjechałem na punkt widokowy, kawałek czerwonego szlaku, wzdłuż pola nad Jarosławiec i powrót na asfalt w Rosnówku. Zakończenie zupełnie standardowe przez Rosnowo, Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo.

Mała "kwietniówka" cz.2

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P
Z samego rana wyciągamy rowery z przedsionka, szykujemy śniadanie i gotuje wodę na ciepłą zieloną herbatę.

Ciepła duża zielona herbata © sq3mka


Następnie pakujemy wszystkie bagaże i udajemy się do Pawła na pożegnalną herbatkę i podsumowanie wypadu.

Dwa polskie namioty © sq3mka


Przed 13 ruszamy do domu. Jemy obiad i jedziemy w dalszą drogę do Pati. Przejeżdżamy przez Rusałkę, Sołacz, Cytadele oraz wzdłuż Warty.

Wieczorem już samotnie tą samą trasą wracam do siebie.

Mała "kwietniówka" cz.1

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria Kelly's, P
Czas letnich wypadów zbliża się wielkimi krokami. Razem z Pati postanowiliśmy sprawdzić działanie starego sprzętu, a także wypróbować nowy. W szczególności namiot tunelowy marabuta. Na miejsce testu wybraliśmy brzeg jeziora Chomęcickiego.

W drogę ruszamy dopiero po godzinie 17. Pogoda nie rozpieszcza, jednak nie pada chociaż nad naszymi głowami formują się ciężkie chmury.

Chmury w drodze nad jezioro. © sq3mka


Gdy docieramy do Głuchowa robimy kilkunastominutową przerwę u Pawła. Rozmawia się dobrze, więc i w drogę ruszyć ciężko. Po chwili dołączyli do nas także Mateusz i Bartek. Po upływie następnych kilku minut ruszamy na ostatni etap dzisiejszej trasy.

Słońce powoli zachodzi © sq3mka


Jezioro Chomęcickie © sq3mka


Od razu znajdujemy odpowiednie miejsce na nocleg. Rozbicie namiotu trawa niecałe 15 min. Myślę, że następnym razem wyrobimy się w góra 10min.

Pakujemy wszystkie bagaże do namiotu, a rowery do przedsionka. Rozpakowujemy materace i śpiwory, jemy kolacje i czekamy na Marte i Pawła.

Zachód słońca nad j.Chomęcickim © sq3mka


Gdy przyjeżdżają krótko przed 22 wychodzimy im na spotkanie. Dostaje świetny rowerowy prezent na urodziny. Po kilkudziesięciu minutach dojeżdża do nas na krótką pogawędkę i wymianę dowcipów Artur i Mateusz.

Przed 24 kładziemy się spać. Temperatura w namiocie oscyluje w granicach 8-9 stopni. Śpiwory przykrywamy dodatkowo kocem i nagle...już 8 rano :)

Nadwarciański

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Po długiej zimie natura wraca do życia. Na termometrze prawie 20 stopni, piękne słońce, czyste niebo i delikatny orzeźwiający wiatr.

Gdy wychodzę z domu od razu zaczynam się kierować na Nadwarciański Szlak Rowerowy. Jazda nim to prawdziwa przyjemność.

Nadwarciański szlak rowerowy © sq3mka


Ścieżka wiedzie wzdłuż brzegu między licznymi iglakami. Po zimie poziom rzeki jest wciąż wysoki, dlatego dwukrotnie byłem zmuszony omijać częściowo zalany szlak.

Warta z NSR © sq3mka


W Puszczykówku wjeżdżam na asfalt, po którym kręcę przez miasto aż po sam szczyt Osowej Góry. Kolejne kilometry pokonuje starymi znanymi leśnymi duktami w pobliżu jeziora Kociołek i Góreckie na którym wciąż znajdowały się resztki lodowej tafli.

Jezioro Góreckie - lód © sq3mka



Terenową część trasy kończę po dotarciu do Greiserówki, którą po kilku kilometrach wydostaje się z WPN-u.

Ostatnie kilkanaście kilometrów to przejazd przez Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo do domu.

Standard

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Właściwie to wiało i padało, jednak jechało mi się całkiem dobrze. To chyba przez ten wiatr który chyba częściej mi pomagał niż przeszkadzał. Wreszcie widać też pierwsze oznaki wiosny.