Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 19

Piątek, 17 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Nie spieszymy się dzisiaj w ogóle, ponieważ do Helsinek mamy tylko ok 60km i prawie dwa dni czasu.

Miejscowość Porvoo © sq3mka


Odwiedzamy piękne miasteczko Porvoo oraz punkt widokowy pobliskiego rezerwatu.

Wieża widokowa © sq3mka


Widok z wieży © sq3mka


Następnie wjeżdżamy na podrzędną drogą biegnącą równolegle do autostrady, która prowadzi nas pod same Helsinki.

Długie ciężarówki © sq3mka


Droga równoległa © sq3mka


Docieramy do Helsinek © sq3mka


Rozbijamy się przy ogromnych skałach w lesie. Świetny nocleg na zwieńczenie wyprawy.

Nocleg 19 dnia © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 18

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj wracamy już w stronę Helsinek na południe. Osiągnęliśmy najdalej wysunięty na północ punkt naszej wyprawy - Lahti (60°58′N). Przekroczyłem także 20 000km kellysem, który służy mi bardzo wytrwale już 5 rok.

20 000 kellysa © sq3mka


Jedziemy przez piękne malownicze miejscowości. Kwintesencja mojego wyobrażenia o Finlandii - tak jak pisałem wcześniej, bordowe domy i białe okiennice.

Bordowe zabudowania © sq3mka


Między czasie zatrzymuje nas Fińskie małżeństwo z prośbą o napompowanie kół. Przy okazji wskazują nam ładniejszą, mniej ruchliwą drogą do Porvoo. Okazuje się ona jednak zdecydowanie bardziej pagórkowata. Dzięki temu mogliśmy zaznać olbrzymiego spokoju i wielkiej przestrzeni Finlandii.

Finlandia © sq3mka


Przestrzenie Finlandii © sq3mka


Fińskie krajobrazy © sq3mka


Na nocleg zatrzymujemy się ok 18 w lesie niedaleko wieży telekomunikacyjnej. Kilka chwil wcześniej mijamy także jedną ciężarówkę ale za to jaką.

Duuuże ciężarówki © sq3mka


MAPKA ORIENTACYJNA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 17

Środa, 15 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Wreszcie mogliśmy się wyspać, dlatego śpimy dosyć długo aby zniwelować trudy wczorajszej podróży.

Nieoczekiwanie w pewnym momencie do żwirowni wjechał samochód osobowy. Mimo, że widzieliśmy go doskonale dla pasażerów zostaliśmy niezauważeni na nasze szczęście.

Naszą miejscówkę opuszczamy około 12 i kierujemy się dalej do Lahti. Ruch zdecydowanie maleje, jest bardzo ciepło i przyjemnie.

Droga do Lahti © sq3mka


Piękne krajobrazy © sq3mka


Most kolejowy © sq3mka


Do celu dzisiejszego dnia docieramy około południa. Bez problemu znajdujemy słynne skocznie.

Skocznie w Lahti © sq3mka


Po odpoczynku przy tym obiekcie sportowym jedziemy pokręcić się po mieście oraz na zakupy do pobliskiego marketu.

Basen na skoczni © sq3mka


Wyjeżdżając z Lahti mieliśmy problem, ponieważ w butli nie pozostała nam ani kropla paliwa. O zgrozo wszystkie mijane przez nas stacje były automatyczne. Po minięciu chyba z 10 zatrzymujemy się przy ostatniej możliwej przed zakrętem na boczną drogę. W stacjach automatycznych można płacić tylko banknotami, a my potrzebowaliśmy zaledwie pół litra benzyny. Trafiłem na starszego Pana który w żadnym wypadku nie chciał pieniędzy za paliwo, a przy okazji opowiadał jak to pływał promem do Gdyni.
Pierwszy raz miałem tak bardzo zatankowaną kuchenkę. Trzeba było nawet odlać trochę aby zamontować pompkę.

Rozbijamy się kilka kilometrów za Lahti w lesie w pobliżu wycinku drzew. Komarów tradycyjnie cała chmara i jeszcze trochę.

ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 16

Wtorek, 14 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Na ląd zjeżdżamy około 06 czasu Fińskiego. Jest mroźny leniwy poranek. po zaledwie 3 godzinach snu nie czujemy się tak jakbyśmy sobie tego życzyli.

Wjeżdżamy do Finlandii © sq3mka



Na jednym z placów zabaw robimy przerwę śniadaniową. Słońce powoli wstaje, chociaż mogłoby szybciej, ponieważ strasznie marznę. Po posiłku postanawiamy pojechać nad brzeg morza skąpany w słońcu, gdzie staramy się zrelaksować i wygrzać przez kilka chwil.

Finowie sprawiają wrażenie bardzo życzliwych. Spotyka nas bardzo wiele uśmiechów, powitań "Welcome in Finland". Jeden z Panów podszedł do nas i po krótkiej rozmowie powiedział, że ma korzenie Polskie, a dokładnie "Babcia Polka".

Port w Helsinkach © sq3mka



Gdy zrobiło się nam wystarczająco ciepło ruszamy na dokładniejsze zwiedzanie Fińskiej stolicy.

Poruszamy się głównie ścieżkami rowerowymi. Oglądamy zabytkowy dworzec...

Dworzec w Helsinkach © sq3mka


...katedrę Helsińską

Katedra Helsińska © sq3mka


Katedra w Helsinkach © sq3mka


...oraz centrum.

Centrum Helsinek © sq3mka



Jedziemy świetną rowerową autostradą przebiegającą przez sam środek Helsinek.

Autostrada rowerowa © sq3mka


W pewnym momencie trafiliśmy na pocztę, wysyłamy kilka kartek i ruszamy w dalszą drogę.

Kanał w Helsinkach © sq3mka


Temperatura znacznie wzrosła, w krótkim rękawku jedzie się bardzo przyjemnie.

Gdy opuszczamy miasto zatrzymujemy się przy jednym z marketów na zakupy. Spodziewaliśmy się wysokich cen ale nie aż tak. Kilogram pomidorów w przeliczeniu na złotówki kosztował ponad 12zł, a woda prawie 10zł.
-"No to zaczynamy oszczędzać".

Promenada w Helsinkach © sq3mka


Przestaje kupować wodę butelkowaną na rzecz kranówki czerpanej z marketowych toalet. Co najważniejsze smakiem w żadnym calu nie ustępowała wodzie mineralnej.

Zaczynamy kierować się na północ w kierunku Lahti. Gdy wjeżdżaliśmy na jedną z dróg za naszymi plecami usłyszeliśmy policyjną syrenę. Ze zdziwieniem odwróciłem ...i ze zgrozą odkryłem, że to my byliśmy powodem interwencji. Usłyszeliśmy zdecydowane "Back, back, This is highway". Niestety nie mogliśmy dowiedzieć się nic więcej od policjantów i musieliśmy zawrócić. Po kilku następnych kilometrach gdy trafiliśmy na właściwą drogę okazało się, że oznaczenia, którymi poprzednio się kierowaliśmy prowadziły przez węzeł autostrady.

Kolejne kilometry pokonujemy podziwiając Fińską scenerię i specyficzne bordowe domy z białymi okiennicami.

Fińskie krajobrazy © sq3mka


Fińskie drogi © sq3mka


Rozbijamy się dzisiaj na terenie dawnego kamieniołomu. Świetne miejsce na obóz. Spać chciało się nam strasznie, dlatego z ogromną ulgą wchodzę do śpiworu i po zaledwie chwili zasypiam.

Miejsce obozowiska © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 15

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Budzimy się o 9. Mimo, że spaliśmy blisko drogi nasz namiot świetnie wtapiał się w otoczenie, a w rezultacie byliśmy prawie niewidoczni. Śniadanie jemy w namiocie gdyż na zewnątrz nadal grasowała spora liczba komarów - największa spotkana podczas całej wyprawy.

W drogę ruszamy dopiero kilka minut po 11. Jest bardzo ciepło i bezchmurnie. Jedziemy trasą EV10, która ma nas doprowadzić do samego Tallina.

Dzisiejsze kilometry uciekają dosyć wolno, gdyż zmagamy się z dość silnym wmordewindem.


Około 14 docieramy do przepięknego klifu, gdzie robimy przerwę. Podczas postoju ratuje pokrowiec od aparatu, który roztargniona rodzinka zostawiła na klapie od bagażnika. Musiałem nieźle za nimi posprintować po ulicy. Niestety nie zdążyłem, pokrowiec spadł...ale wtedy kierowca zauważył mnie w lusterku. Wziął pokrowiec, podziękował wieloma uśmiechami i uniwersalnym "Spasiba" (Dziękuje).

Estoński klif © sq3mka


Wysokość klifu © sq3mka


Do Tallina docieramy po 17.


Błądzimy po mieście trasą Eurovelo. Po niespełna godzinie wjeżdżamy do pięknego Starego miasta, gdzie znaleźć można zabudowania z przełomu XIV-XVw.

Stare Miasto © sq3mka


Budynki starego miasta © sq3mka



Podczas robienia jednego ze zdjęć podeszła do mnie kobieta i zapytała, czy może zobaczyć zrobioną przed momentem fotografie. Mimo zaskoczenia z uśmiechem pokazałem zdjęcie. Pani odwzajemniła uśmiech, rzuciła "nice" i odeszła. Żeby było ciekawiej po chwili podszedł do mnie żebrak prosić o pieniądze...w języku Angielskim - a jak!

Kościół na Starym Mieście © sq3mka


Zwiedzając miasto zupełnym przypadkiem trafiamy na przywitanie medalistów Estonii na Igrzyskach w Londynie.

Przywitanie olimpijczyków © sq3mka


Feta miejska © sq3mka



Następnie chcieliśmy zobaczyć budynek parlamentu, jeden z zapytanych Panów na pytanie o parlament zaczął - This night club is...zmieszani ponowiliśmy pytanie, Pan się zaśmiał...jakby sam ze swojego błędu i pokierował nas do budynku Parlamentu nie będącego klubem nocnym.

Budynek parlamentu © sq3mka


Pod rządowym budynkiem mieliśmy przyjemność spotkać naszego rodaka, który wraz z grupą znajomych przyjechał do Tallina na motorach. Bardzo miło można było wymienić doświadczenia odnośnie podróży rowerem i motorem.

Przed budynkiem parlamentu znajduje się piękny Sobór św. Aleksandra Newskiego (1900r). Co ciekawe podlega bezpośrednio patriarchom moskiewskim i całej Rusi, nie zaś eparchii tallińskiej, chociaż pozostaje katedrą jej zwierzchników

Sobór św. Aleksandra Newskiego w Tallinnie © sq3mka


Sobór © sq3mka


Zaczyna się ściemniać dlatego jedziemy na odprawę promową, jednak o 22 jeszcze nikogo tam nie było, więc postanowiliśmy przeczekać następną godzinę w pobliskim markecie.

Uliczki Tallina © sq3mka


Po 23 podjeżdżamy pod bramki odprawy. Nagle słyszymy gwizdanie. Bez żadnych pytań i potwierdzeń kasjer wciska nam bilety do ręki i kieruje dalej. Następna osoba odbiera bilety, coś zaznacza i już znajdujemy się na rampie załadunkowej w oczekiwaniu na nasz statek.

Eckeroline - nasz przewoźnik © sq3mka


Po 24 wreszcie meldujemy się w naszym pokoju. Biorę prysznic, następnie jeszcze krótki spacer po statku i o 02 kładziemy się spać...a pobudka już o 05.

Nasza kajuta © sq3mka


O 04:45, ktoś uderza o nasze drzwi. Aaa no tak...to w przypadku gdyby któryś z pasażerów zaspał.

Kilka minut przed 06 możemy oglądać wybrzeże Finlandii skąpane wschodzącym słońcem.

Finlandia na horyzoncie © sq3mka

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 14

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Tym razem mieliśmy ciężką noc, ponieważ w środku nocy zaczął szczekać pies...i tak szczekał chyba z 1h. W dodatku szczekał w sposób tak monotonny, że aż rozsadzało głowę. Możecie sobie wyobrazić jak wielka była nasza ulga gdy wreszcie przestał.

Poranek przywitał nas dość niską temperaturą...jednak gdy wyszło słońce robiło się ciepło. O taka pogoda dziwna. Ledwo słońce chowało się za chmurami było trzeba założyć coś cieplejszego...gdy natomiast chmur nie było wystarczył krótki rękawek. O przeziębienie bardzo łatwo.

EuroVelo © sq3mka


Jadąc pięknymi drogami o ruchu prawie zerowym docieramy na północne, na swój sposób dzikie wybrzeże Estonii. Patrząc na Polskie wybrzeże (również piękne) aż ciężko sobie wyobrazić, że w Estonii prawie nie ma dużych nadmorskich turystycznych miejscowości.

Dom z widokiem na morze © sq3mka


Kamienista plaża © sq3mka


Kellys na plaży © sq3mka


Po chwili wytchnienia zostawiamy rowery na plaży rowery i ruszamy przedzierać się przez zarośla aby dotrzeć do znajdujących się trochę wyżej bunkrów z których roztaczał się wspaniały widok na morze.

Morze Bałtyckie © sq3mka


Kontynuując jazdę nierzadko w terenie trafiamy na bardzo dobrze urządzony przystanek. Jego okolica też wyglądała na równie zadbaną.

Wypasiony przystanek © sq3mka


Wieczorem nie mając wielkiego wyboru rozbijamy się kilka metrów od drogi na której i tak prawie nie było samochodów.

Mały ruch © sq3mka


Gdy słońce zachodzi temperatura znacznie spada, dlatego czym prędzej gotujemy kolacje - co nie było łatwe przez ogromną ilość komarów. Rekordową na tej wyprawie. Siedzenie w miejscu było nie do zniesienia. Gdy pochyliłem się nad garnkiem nad moją głową latało kilkadziesiąt tych wstrętnych krwiopijców.

Gotujemy kolacje © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 13

Sobota, 11 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Budzimy o 8:30. Ku naszemu zdziwieniu noc była spokojna, nie padało, ani też nie zerwała się wichura mimo nadchodzących chmur.

Kontynuujemy jazdę krajową 10 po świetnej rowerowej autostradzie.

Autostrada rowerowa © sq3mka


Po kilku kilometrach zjeżdżamy z głównej drogi...kierujemy się na północ do miejscowości Haapsalu. Po naszej lewej stronie możemy oglądać otulinę parku narodowego Matsalu, którego powierzchnia wynosi aż 486.1 km2.

W drodze do Haapsalu © sq3mka


Już blisko © sq3mka


Odcinek ten był dość ciężki dla nas, ponieważ zmagaliśmy się z czołowym wiatrem na dość długich monotonnych prostych...totalna pustka, mało samochodów, brak ludzi i zabudowań.

Do Haapsalu docieramy po południu. Miasto słynie z słynnego zamku z XIIIw:

Mury zamku © sq3mka


Strome schody © sq3mka


, a także pięknej zatoki Haapsalu:

Zatoka Haapsalu © sq3mka


Nad zatoką © sq3mka


Po odpoczynku i zwiedzeniu miasta ruszamy w dalszą drogę. Jedziemy w stronę Tallina aby po kilkunastu kilometrach z powrotem odbić na północ.

Wieczorem © sq3mka


Przed 19 znajdujemy odpowiednie miejsce na nocleg...tym razem padło prawdopodobnie na teren byłego składowiska żwiru, znajdującego się pomiędzy kilkoma małymi wsiami.

Miejsce noclegu © sq3mka


Na zakończenie dnia jeszcze ciepły posiłek i można iść spać.

Ciepły posiłek © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 12

Piątek, 10 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Budzimy się dosyć późno przed 10. Noc była bardzo zimna. Padało. Z namiotu wychodzimy po 11. Temperatura waha się między 15 a 21C. Kontynuujemy jazdę nadmorskimi miejscowościami. Niestety w dużej części pod wiatr.

Droga pod wiatr © sq3mka


W znacznej mierze nasza trasa pokrywa się z Euro Velo 10.

EuroVelo 10 © sq3mka


Gdy zatrzymujemy się przy jednym ze sklepów aby uzupełnić zapasy, spotykamy Pana który twierdził, że służył w Rosyjskiej Armii. Wymieniliśmy kilka słów, a na pożegnanie Dasiwidania (do widzenia) i wymiana uśmiechów.

Jedziemy dalej w kierunku Virtsu. Zaliczając między czasie trochę terenu w jednym z Estońskich rezerwatów przyrody.

EuroVelo 10 © sq3mka


W Virtsu planowaliśmy zatankować mojego primusa, jednak okazało się, że wszystkie stacje są automatyczne. Strasznie kusiło nas aby popłynąć na Saaremę, czyli największą Estońską wyspę.

Przeprawa promowa © sq3mka


Po chwili zastanowienia zaniechaliśmy tego pomysły na rzecz dokładniejszego zwiedzenia północnej części wybrzeża Estonii.

Wiatraki w Virtsu © sq3mka


Na zakończenie dzisiejszego dnia pokonujemy jeszcze kilkanaście kilometrów krajową 10, a następnie odbijamy na jedną z bocznych uliczek przy której się rozbijamy.

Ciemne chmury © sq3mka


ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 11

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj budzimy się chwilę przed 9. Gdy powoli pakujemy się niedaleko nas, na pobliskiej ścieżce zatrzymuje się samochód. Wysiadł z niego facet, przyszedł zobaczyć z daleka nasz namiot, popatrzył chwilę i cofnął się do samochody. Stał przy nim chwilę i mieliśmy wrażenie jak gdyby gdzieś dzwonił. Minęły dwie minuty napięcia i niespodziewany gość odjechał. Nie mieliśmy pojęcia jakie miał zamiary, dlatego jak najszybciej staramy się opuścić to miejsce.

Znak - Łosie © sq3mka


Jedziemy EV10 oraz ViaBaltica do Parnu. Przez 2 godziny jedziemy w deszczy. Jednak kilka chwil przed dotarciem do miasta przejaśnia się, a my robimy przerwę obiadową.

Poprawa pogody © sq3mka


Kameralne uliczki w Parnu © sq3mka


Znowu zaczyna padać a my uciekamy bocznymi uliczkami przed deszczem.

Tęcza © sq3mka


Wielki front © sq3mka


Jedziemy pięknymi nadmorskimi ścieżkami. Brak samochodów, cisza, spokój, dzikie plaże i piękne widoki.

Estońskie wybrzeże © sq3mka


Piękna Estonia © sq3mka


Cudowna Estonia © sq3mka


Dopiero o 20 zaczynamy robić kolacje.

Dzień ma się ku końcowi © sq3mka


Temperatura spada do 14 stopni. Gdy już kładziemy się spać w namiocie zauważamy pająka grubego jak kciuk. Strasznie nam ulżyło, że nie zdążył się on u nas zadomowić.

ORIENTACYJNA MAPKA:

Na północ, czyli LT,LV,EST i FIN - dzień 10

Środa, 8 sierpnia 2012 · Komentarze(2)
Budzimy się kilka minut po 7. Namiot, który pakowany podczas ulewy jeszcze wczoraj wieczorem był cały mokry, dzisiaj rano wysechł już niemal całkowicie.

Po śniadaniu zjedzonym w namiocie...po przejechaniu kilkuset metrów wjeżdżamy z powrotem na Via Baltica. Od razu zauważamy, że mamy wiatr centralnie w plecy...i to wiatr całkiem mocny, dlatego nasza prędkość przelotowa znacznie się poprawia.

Via Baltica © sq3mka


Niestety droga jest czasami dość monotonna, ponieważ jedzie się ciągle prosto...prosto i prosto...i tak przez 3km, potem zakręt i powtórka.
Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów postanowiliśmy trochę zboczyć z trasy aby odpocząć chwilę nad brzegiem morza. Okazało się to niełatwe, ponieważ wybrzeże było gęsto zabudowane, a zejścia na plaże nigdzie nie było. Pomógł nam dopiero Pan, który pokierował nas ścieżką między domami.

Łotewskie wybrzeże © sq3mka


Po krótki odpoczynku opuszczamy plaże i kontynuujemy jazdę drogą Bałtycką...coraz bardziej zbliżając się do Estonii.

Uschnięte drzewo © sq3mka


Momentami wjeżdżamy też na odcinki starej, urokliwej ViaBaltica.

Stara ViaBaltica © sq3mka


Robiąc ostatnie zakupy na Łotwie wydajemy ostatnie pieniądze, kupując tylko podstawowe rzeczy. Zostały mi 3 santimy( odpowiednik polskiego grosza). Po południu docieramy wreszcie do granicy Łotewsko-Estońskiej.

A1 via Baltica © sq3mka


Granica Estońska © sq3mka


Nasze rowery na granicy © sq3mka


Po przejechaniu zaledwie kilkaset metrów Estońską Via Baltica...skręcamy na Euro Velo 10, którą pokonujemy resztę kilometrów dzisiejszego dnia. Podczas kilkunastu z nich towarzyszył nam Litwin Paulius, który podróżował na szosówce od kilku dni. Rozmawiało nam się naprawdę świetnie, wiele dowiedziałem się o Litwie, o tym, że często bywał w Polsce, w Poznaniu również. Rozmowa toczyła się w najlepsze, a kilometry uciekały. Niestety w pewnym momencie musieliśmy odpuścić, ponieważ zaczęło nam brakować sił. Rozbijamy namiot w pobliskim lesie jak zwykle w towarzystwie komarów.

Zachód słońca © sq3mka


MAPKA ORIENTACYJNA: