Wpisy archiwalne w kategorii

Kelly's

Dystans całkowity:18680.00 km (w terenie 2159.00 km; 11.56%)
Czas w ruchu:1064:00
Średnia prędkość:17.28 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:60682 m
Liczba aktywności:465
Średnio na aktywność:40.17 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Grill

Sobota, 27 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P, Powyżej 50km
Co tu dużo pisać, wybraliśmy się z Pati na pierwszego tegorocznego grilla. Po południu przez Rusałkę, Golęcin, Cytadelę pojechałem po moją towarzyszkę, a następnie już wspólnie zaczęliśmy kierować się na Głuchowo. Trochę przeliczyłem się z długością trasy, dlatego na miejsce dojechaliśmy później niż obiecywałem. Ale za to pokonaliśmy świetną leśną trasę wzdłuż Rusałki, Strzeszynka i Kiekrza, a potem już raczej asfaltami przez Przeźmierowo, Zakrzewo i Gołuski.

Standard + WPN

Piątek, 26 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Koncepcja trasy bardzo zbliżony do ostatniego wypadu. Z tym, że przejechałem przez szachty oraz ścieżką przez pole...gdzie uczyłem się jeździć na rowerze. Następnie skróciłem sobie trochę powrót w WPN, ponieważ chciałem sprawdzić jedną ze ścieżek, która doprowadziła mnie do Szreniawy. Ostatni etap trasy asfaltowy i standardowy -> Rosnówko, Walerianowo, Rosnowo, Komnorniki, Plewiska, Fabianowo, Junikowo.

Standard + WPN

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kolejny piękny słoneczny dzień dzień. Czasu wprawdzie mało ale po południu udało mi się wykręcić standard z bonusem w postaci krótkiej wizyty w WPN-ie. Wjechałem na punkt widokowy, kawałek czerwonego szlaku, wzdłuż pola nad Jarosławiec i powrót na asfalt w Rosnówku. Zakończenie zupełnie standardowe przez Rosnowo, Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo.

Mała "kwietniówka" cz.2

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P
Z samego rana wyciągamy rowery z przedsionka, szykujemy śniadanie i gotuje wodę na ciepłą zieloną herbatę.

Ciepła duża zielona herbata © sq3mka


Następnie pakujemy wszystkie bagaże i udajemy się do Pawła na pożegnalną herbatkę i podsumowanie wypadu.

Dwa polskie namioty © sq3mka


Przed 13 ruszamy do domu. Jemy obiad i jedziemy w dalszą drogę do Pati. Przejeżdżamy przez Rusałkę, Sołacz, Cytadele oraz wzdłuż Warty.

Wieczorem już samotnie tą samą trasą wracam do siebie.

Mała "kwietniówka" cz.1

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria Kelly's, P
Czas letnich wypadów zbliża się wielkimi krokami. Razem z Pati postanowiliśmy sprawdzić działanie starego sprzętu, a także wypróbować nowy. W szczególności namiot tunelowy marabuta. Na miejsce testu wybraliśmy brzeg jeziora Chomęcickiego.

W drogę ruszamy dopiero po godzinie 17. Pogoda nie rozpieszcza, jednak nie pada chociaż nad naszymi głowami formują się ciężkie chmury.

Chmury w drodze nad jezioro. © sq3mka


Gdy docieramy do Głuchowa robimy kilkunastominutową przerwę u Pawła. Rozmawia się dobrze, więc i w drogę ruszyć ciężko. Po chwili dołączyli do nas także Mateusz i Bartek. Po upływie następnych kilku minut ruszamy na ostatni etap dzisiejszej trasy.

Słońce powoli zachodzi © sq3mka


Jezioro Chomęcickie © sq3mka


Od razu znajdujemy odpowiednie miejsce na nocleg. Rozbicie namiotu trawa niecałe 15 min. Myślę, że następnym razem wyrobimy się w góra 10min.

Pakujemy wszystkie bagaże do namiotu, a rowery do przedsionka. Rozpakowujemy materace i śpiwory, jemy kolacje i czekamy na Marte i Pawła.

Zachód słońca nad j.Chomęcickim © sq3mka


Gdy przyjeżdżają krótko przed 22 wychodzimy im na spotkanie. Dostaje świetny rowerowy prezent na urodziny. Po kilkudziesięciu minutach dojeżdża do nas na krótką pogawędkę i wymianę dowcipów Artur i Mateusz.

Przed 24 kładziemy się spać. Temperatura w namiocie oscyluje w granicach 8-9 stopni. Śpiwory przykrywamy dodatkowo kocem i nagle...już 8 rano :)

Nadwarciański

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Po długiej zimie natura wraca do życia. Na termometrze prawie 20 stopni, piękne słońce, czyste niebo i delikatny orzeźwiający wiatr.

Gdy wychodzę z domu od razu zaczynam się kierować na Nadwarciański Szlak Rowerowy. Jazda nim to prawdziwa przyjemność.

Nadwarciański szlak rowerowy © sq3mka


Ścieżka wiedzie wzdłuż brzegu między licznymi iglakami. Po zimie poziom rzeki jest wciąż wysoki, dlatego dwukrotnie byłem zmuszony omijać częściowo zalany szlak.

Warta z NSR © sq3mka


W Puszczykówku wjeżdżam na asfalt, po którym kręcę przez miasto aż po sam szczyt Osowej Góry. Kolejne kilometry pokonuje starymi znanymi leśnymi duktami w pobliżu jeziora Kociołek i Góreckie na którym wciąż znajdowały się resztki lodowej tafli.

Jezioro Góreckie - lód © sq3mka



Terenową część trasy kończę po dotarciu do Greiserówki, którą po kilku kilometrach wydostaje się z WPN-u.

Ostatnie kilkanaście kilometrów to przejazd przez Komorniki, Plewiska, Fabianowo i Junikowo do domu.

Standard

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Właściwie to wiało i padało, jednak jechało mi się całkiem dobrze. To chyba przez ten wiatr który chyba częściej mi pomagał niż przeszkadzał. Wreszcie widać też pierwsze oznaki wiosny.

Powrót authora

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, P
Patrycji rower został naprawiony i zmodernizowany, a dzisiaj postanowiliśmy sprawdzić jak się sprawuje. Po południu jadę do Patrycji, a następnie wspólnie kręcimy nad Malte.

Tam jedno kółko przy przyświecającym słońcu i powrót do domu, gdyż czas naglił. Test roweru wypadł pomyślnie, głód rowerowania jest, więc tylko czekać na ciekawsze i troszkę dłuższe wyjazdy.

Słonecznie

Wtorek, 5 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's, Samotnie
Kolejny jeden z niewielu słonecznych dni w tym roku. Żal było nie wykorzystać takiej pogody. Po powrocie z pracy, szybki obiad, zmiana ciuchów i przed 16 zaczynam kręcić. Dzisiaj nie odwiedziłem żadnych nowych terenów, jednak takiej konfiguracji trasy jeszcze nigdy nie pokonałem.

Na początek jadę na Junikowo skąd terenem przez szachty docieram na moment do Fabianowa z którego szybko dojeżdżam na ulice Cmentarną. Rozdziela cmentarz komunalny i lasek Marceliński. Następnie ścieżkami rowerowymi wzdłuż Złotowskiej, Bukowskiej oraz Polskiej wjeżdżam nad Rusałkę.

Nie zastanawiając się długo, skręcam w stronę jeziora Strzeszyńskiego. Bardzo przyjemna pętla wokół tego zbiornika i wracam nad Rusałkę. Na zakończenie asfaltami (bo inaczej się nie da) najkrótszą drogą do domu.

Standard

Środa, 6 lutego 2013 · Komentarze(0)
Pierwszy tegoroczny standard. Dzisiaj było ładne zimowe popołudnie, temperatura podczas wyjazdu spadła od 2 do -1. Na drogach raczej sucho i to co sprawiało, że jechało się bardzo przyjemnie to lekki wiatr. W drodze powrotnej zamieniłem jeszcze kilka słów z Pawłem. Do domu wróciłem chwile po zmroku.

Standard w zimowe popołudnie © sq3mka