Wpisy archiwalne w kategorii

Kelly's

Dystans całkowity:18680.00 km (w terenie 2159.00 km; 11.56%)
Czas w ruchu:1064:00
Średnia prędkość:17.28 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:60682 m
Liczba aktywności:465
Średnio na aktywność:40.17 km i 2h 19m
Więcej statystyk

Wschód 2010 - dzień 4

Czwartek, 22 lipca 2010 · Komentarze(2)
Czwarty dzień wyprawy mimo nocnej burzy przywitał nas pięknym błękitnym niebem. Wstajemy około 7. Leniwie przygotowując śniadanie, a później pakując się. Ruszamy około 9, dalej w kierunku Hajnówki, a docelowo Białowieży.

Aż do samej puszczy trasa upłynęła nam błyskawicznie na podziwianiu okolicznych terenów oraz architektury w tym cerkwi.
Krzyż © sq3mka

W samej puszczy udajemy się do obowiązkowego punktu wyjazdu, czyli rezerwatu żubrów:

Żuybry © sq3mka

Żubr w trawie puszczy © sq3mka

Łoś © sq3mka

Dzik © sq3mka

Po ok. godzinie spędzonej na oglądaniu zwierząt jedziemy do samej Białowieży na „obiad” - patrz: kebab.


Najedzeni ruszamy w drogę powrotną do Hajnówki, w której robimy zakupy na kolację, oglądamy resztki nieistniejącego już pub-u oraz cerkiew.
Cerkiew w Hajnówce © sq3mka

Pub u Włodzi © sq3mka

Z Hajnówki ruszamy do Grabarki, gdzie znajduje się góra krzyży. Początkowo planowaliśmy znaleźć nocleg na dziko gdzieś po drodze, jednak wszędzie gdzie wjechaliśmy było pełno komarów, albo jeszcze większych im podobnych owadów. Tak więc ostatecznie wylądowaliśmy w samej Grabarce, gdzie udało nam się znaleźć nocleg u bardzo miłej starszej pani. Tego wieczoru mieliśmy pełen luksus… stół, krzesła, bieżąca woda i prawie całkowity brak komarów.

Wschód 2010 - dzień 3

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kolejny, trzeci dzień naszej wyprawy zaczynamy o 6. Jednak tym razem jemy śniadanie przy namiotach i ruszamy w trasę około 8.

Od razu kierujemy się do Augustowa zaliczając po drodze ponad godzinną jazdę po Wigierskim Parku Narodowym.
Wigierski Park Narodowy © sq3mka


W Augustowie robimy przerwę na posiłek oraz w ekspresowym tempie oglądamy kanał aby przekraczając go jeszcze kilkukrotnie jadąc super drogami wśród pól, lasów jadąc asfaltem, szutrem i brukami dotrzeć do Białegostoku.
Kanał Augustowski © sq3mka

Kanał Augustowski © sq3mka

Od razu po wjechaniu do Białegostoku kierujemy się pod katedrę oraz cerkiew.
Katedra w Białymstoku © sq3mka

Cerkiew w Białymstoku © sq3mka

Po krótkim odpoczynku i foceniu udajemy się na „kolacyjne” zakupy.

Około 19 ruszamy w dalszą trasę w kierunku Hajnówki. Zaczynało się powoli ściemniać, więc kilka kilometrów za Zabłudowem rozbijamy namioty.

Po kilkunastu minutach zaczyna mocno grzmieć…a był to tylko wstęp…burza nadchodziła z dwóch stron. Na szczęście zdążyliśmy przykryć rowery i namioty folią malarską, ponieważ już po kilku minutach zaczęło padać. Jedna za drugą błyskawice rozświetlały namiot, zerwał się wiatr…a dalej nie pamiętam…zasnąłem (tylko grzmoty trochę przeszkadzały w zaśnięciu).

Wschód 2010 - dzień 2

Wtorek, 20 lipca 2010 · Komentarze(3)
Dzień drugi naszej wyprawy rozpoczynamy już o godzinie 5:30. Szybko pakujemy manatki i ruszamy na trasę, ponieważ komarów mieliśmy już po dziurki w nosie.

Na początku postanowiliśmy zrealizować nasz wczorajszy cel…tzn. j.Śniadrwy, dlatego jedziemy do miejscowości Suchy Róg z której roztacza się wspaniała panorama na największe polskie jezioro.
Jezioro Śniadrwy © sq3mka

Po krótkiej przerwie zaczynamy myśleć o śniadaniu. Niestety…w mijanych wsiach albo wcale nie ma sklepu, albo jest zamknięty….i tak ostatecznie na posiłek zatrzymujemy się dopiero jakieś 20km przed Giżyckiem.

Do Giżycka docieramy malowniczo ułożoną drogą wzdłuż j.Jagodne i Niegocin. Od razu po wjechaniu do miasta udajemy się pod twierdze Boyen oraz na jeden z kilku w europie most obrotowy który akurat był zamknięty dla ruchu samochodowego…
Twierdza Boyen © sq3mka

Twierdza Boyen © sq3mka

Bramy twierdzy Boyen © sq3mka

Most obrotowy © sq3mka


Przed wyjazdem z miasta zatrzymaliśmy się jeszcze na chwile aby uwiecznić wieżę ciśnień:

Wieża ciśnień © sq3mka

Podczas podziwiania płynących jachtów zagadał do nas Morten, kolarz z Dani, który jechał z Berlina do Rygi. Akurat tak się złożyło, że i on i my jechaliśmy do Suwałk, tyle że innymi drogami, jednak Morten postanowił nam zaufać i ruszyliśmy razem naszą trasą bocznymi drogami...wiodącymi między innymi przez puszczę Borecką.

Do Suwałk docieramy dopiero około koło 19…więc robimy szybkie wspólne foto, zakupy w biedronce po których żegnamy i rozstajemy się z Mortenem po około 80 wspólnych kilometrach.
Suwałki z Mortenem © sq3mka

Powoli zapada zmrok, więc czym prędzej wyjeżdżamy z miasta w poszukiwaniu dogodnego miejsca na nocleg. Miejsce to znaleźliśmy około 10km za Suwałkami na niewielkiej polanie osłoniętej od leśnej dróżki krzakami.

Miejsce było o tyle dobre, że komarów było zdecydowanie mniej, więc mogliśmy ze spokojem zjeść kolacje…hmm i co tam dzisiaj szef kuchni przygotował…aaa niezbyt wyszukane zupki oraz bardziej wyszukaną kaszkę „mleczny start”…

Dzisiejszy dzień był bardzo długi…główną przygodą i nijako atrakcją było spotkanie i jazda z Mortenem, natomiast wadą była ciągła pogoń z czasem i z terminarzem wyjazdu…który był lekko mówiąc dziurawy.

Wschód 2010 - dzień 1

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · Komentarze(0)
Ściana wschodnia, czyli „Wschód 2010” to moja pierwsza wyprawa. Jej celem było poznanie i zwiedzenie wschodniej części Polski. Pomysł zrodził się już dosyć dawno temu... chcieliśmy najpierw poznać Polskę, a dopiero potem myśleć o innych miejscach, tym bardziej, że najdalej na wschód byłem w Warszawie. Chętnych na wyjazd było bardzo wielu, każdy chciał, lecz coś nie pasowało, nie odpowiadało, dlatego ostatecznie ruszyliśmy w składzie: Paweł, Mateusz i Ja.

Nasza przygoda rozpoczyna się wraz z odjazdem pociągu o 6:23 z Poznania do Olsztyna. Kierownictwo pociągu bardzo w porządku. Pozwolili nam siedzieć w wagonie służbowym, dzięki czemu mogliśmy oglądać jazdę z perspektywy maszynisty. W pewnym momencie jeden z konduktorów zagadnął nas nawet gdzie w Poznaniu i jaki rower można kupić.

Do Olsztyna docieramy krótko przed 11 i od razu ruszamy na trasę. Pierwszym łupem naszych obiektywów staje się 380m maszt radiowo telewizyjny (jak mądrze podaje wikipedia jest on najwyższym istniejącym obiektem budowlanym w Polsce).
Wieża telewizyjna w Olsztynie © sq3mka

Z Olsztyna wyjeżdżamy drogą krajową na której samochody wyprzedzają nas o centymetry nic sobie nie robiąc z ciągłych linii na jezdni. Jednak już po kilku kilometrach zjeżdżamy na wspaniałe boczne drogi.

…i tak jedziemy mijając kolejne wsie, łąki, pola i lasy. Momentami zaliczając nawet trochę terenu.
Mazurska Panorama © sq3mka

Do Mikołajek docieramy chwilę przed 18. Oglądamy zatokę, żaglówki, a następnie udajemy się do marketu na małe kolacyjne zakupy.

Dalej trochę błądząc próbujemy odnaleźć jakąś plażę z widokiem na j.Śniadrwy..niestety jedyne co udaje nam się znaleźć to chmara końskich much.

Około 20:30 ze względu na zbliżający się zmrok jesteśmy zmuszeniu rozbić namioty w środku lasu pełnego komarów. Tylu to ich w życiu nie widziałem. Na zewnątrz namiotu słychać było jedno wielkie brzęczenie…po prostu coś strasznego. Jednak szef kuchni nie zawiódł i przygotował kaszę Kus-kus z ciemnym sosem.

Podsumowując dzisiejszy dzień…na pochwałę zasługuje PKP, które zapewniło nam stosunkowo szybki i przyjemny transport:) Na uwagę zasługują również pierwsze wrażenia z jazdy z sakwami i mapnikiem – ogólnie to rzucało trochę na boki, a i kierownica jakoś tak ciężko chodziła, na podjazdach również ciężko (w końcu rower z 20kg cięższy). Miejscówka na nocleg lekko mówiąc kiepska...ale na następne dni będziemy lepiej planować miejsce na nocleg.

Praca

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Do i z pracy z Piotrem. Nadal gorąco. Wieczorem przeszła mała burza i popadało. Ja w tym czasie zacząłem się pakować.

Praca

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Standardowo do i z pracy...między czasie z wyprawy zrezygnował Łukasz, więc jedziemy w trzech.

użytkowo

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Dzisiaj wolne w pracy. Pojechałem za to kupić bilety PKP, co by nie kupować rano przed samym wyjazdem. Z dworca głównego pojechaliśmy z Pawłem załatwić mu bagażnik od mojej mamy...

Wieczorkiem jezioro z znajomymi i psem...

Praca

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Kolejny dzień do pracy...tradycyjnie na popołudnie, a za to jutro niestety wolne.

Praca

Wtorek, 13 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Do pracy po południu...Tym razem w obie strony z Piotrem. Cudowne upały utrzymują się, chociaż wieczorem trochę popadało.

Późnym wieczorem wypad samochodem razem z "dream squadem" nad jezioro.

Praca

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Kelly's
Rano do pracy. Przeziębienie uderzyło na dobre, podobnie jak przed i w Karpaczu. W trakcie roboty kompletny brak chęci do czegokolwiek. Najważniejsze jest to abym to poniedziałku był całkiem zdrowy i pełny sił.

Tak poza rowerowo..to wieczorem na ognisko do Roberta na działkę. Było naprawdę super, mimo, że przez ból głowy nie mogłem zasnąć.