Ku czci Kasi
Piątek, 9 kwietnia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Imprezy kulturalne, Powyżej 100km
Rano do szkoły. Jechaliśmy z 2h wcześniej mimo to zdawało mi się, że jest cieplej niż wczoraj. Powrót również bardzo przyjemnie plus dwa dodatkowe kilometry aby pokazać Robertowi inną drogę do domu.
Po południu razem z Grzegorzem, Pawłem, Mateuszem, Tomkiem, Mateuszem i Maciejem na przejazd rowerowy poświęcony tragicznie zmarłej Kasi. Szczegóły tutaj
Na masie było około 300 osób:
Wszyscy zebrani z czarnymi wstążkami przejechali z Placu Wolności na Most Dworcowy, gdzie został postawiony biały rower upamiętniający Kasię:
Podczas trasy spotkaliśmy jeszcze Remigiusza i wspólnie pojechaliśmy na małe wyścigi nad Maltę.
Następnie po różnych roszadach i przerwie pod Biedronką ruszyliśmy w składnie Tomek, Mateusz, Paweł i Ja do Kórnika (reszta ekipy pojechała do domów) na pyszną wieczerzę u Tomka.
O godzinie 22:45 ruszamy w drogę powrotną przez Radzewo, Rogalin i Rogalinek, gdzie ucięliśmy krótką pogawędkę przy ognisku z znajomym.
Końcowy etap trasy to jazda przez Puszczykowo, później klimatycznie Graiserówką oraz rozstanie w Komornikach.
Do domu jechałem w miarę szybko...o dziwo o tej godzinie ludzi było całkiem sporo ale to pewnie głównie przez wczorajszy mecz. Ostatecznie zakończyłem wycieczkę około 1:45.
Dzięki wszystkim za kolejny fajny wyjazd w zacnej ekipie.
Po południu razem z Grzegorzem, Pawłem, Mateuszem, Tomkiem, Mateuszem i Maciejem na przejazd rowerowy poświęcony tragicznie zmarłej Kasi. Szczegóły tutaj
Na masie było około 300 osób:
Ku czci Kasia© sq3mka
Wszyscy zebrani z czarnymi wstążkami przejechali z Placu Wolności na Most Dworcowy, gdzie został postawiony biały rower upamiętniający Kasię:
Ghost bike© sq3mka
Podczas trasy spotkaliśmy jeszcze Remigiusza i wspólnie pojechaliśmy na małe wyścigi nad Maltę.
Następnie po różnych roszadach i przerwie pod Biedronką ruszyliśmy w składnie Tomek, Mateusz, Paweł i Ja do Kórnika (reszta ekipy pojechała do domów) na pyszną wieczerzę u Tomka.
O godzinie 22:45 ruszamy w drogę powrotną przez Radzewo, Rogalin i Rogalinek, gdzie ucięliśmy krótką pogawędkę przy ognisku z znajomym.
Końcowy etap trasy to jazda przez Puszczykowo, później klimatycznie Graiserówką oraz rozstanie w Komornikach.
Do domu jechałem w miarę szybko...o dziwo o tej godzinie ludzi było całkiem sporo ale to pewnie głównie przez wczorajszy mecz. Ostatecznie zakończyłem wycieczkę około 1:45.
Dzięki wszystkim za kolejny fajny wyjazd w zacnej ekipie.